Wojciech F., któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze, w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w areszcie w Olsztynie. To on zdecydował, że porwanego, syna przedsiębiorcy z Drobina (Mazowieckie), należy zamordować. W piątek wieczorem w płockim areszcie powiesił się inny oskarżony w procesie o porwanie Sławomir Kościuk, skazany tydzień temu na dożywocie. - We krwi F. znaleziono alkohol i śladowe ilości amfetaminy, ja to potwierdzam, natomiast proszę zwrócić uwagę, że F. przez cały tydzień przed popełnieniem samobójstwa, i w jego dzień, był wydawany do czynności procesowych; codziennie pobierało go Centralne Biuro Śledcze - powiedziała w TVN24 Sałapa. Jak dodała, F. także w dniu popełnienia samobójstwa, w godzinach 9.30 - 13.40, był wydany z więzienia funkcjonariuszom CBŚ. - Ja nie chcę niczego sugerować, ponieważ ja nie znam postępowania prowadzonego przez prokuraturę, natomiast nie mogę pozwolić, żeby więziennictwo było tylko winne - powiedziała Sałapa. - Ani policja, ani CBŚ, nie stosuje w trakcie przesłuchań ani alkoholu, ani narkotyków - zapewnił w TVN24 rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. - To nie jest metoda ułatwiająca w żaden sposób przesłuchanie. To są policjanci działający w sposób profesjonalny - podkreślił. Jak dodał, tego rodzaju przesłuchania nie są nagrywane. - Są one protokołowane. Osoba przesłuchiwana może wpisać ewentualnie wszelkie nieprawidłowości i musi się podpisać pod tym protokołem - powiedział Sokołowski. - Tak było również i w tym przypadku i tu nie było żadnych zastrzeżeń. Oddawaliśmy człowieka do więzienia, który z pewnością nie był pod wpływem alkoholu i narkotyków - zaznaczył. Okoliczności w jakich mogło dojść do przekazania Wojciechowi F. narkotyków i alkoholu bada prokuratura. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski powiedział w TVP Info, że F. miał w organizmie 0,4 promila alkoholu.