To była tajemnicza sprawa, nad którą śledczy pracowali od 10 lipca tego roku. Tego dnia mieszkanka wsi w gminie Staroźreby pod Płockiem poinformowała policję, iż rano znalazła w łóżku martwego męża. Kobieta tłumaczyła, iż mąż wrócił do domu późno, więc poszła go budzić, kiedy już wykonała pierwsze gospodarskie czynności i przygotowała śniadanie. Mężczyzna jednak nie odzywał się, nie poruszał. Wezwano pogotowie, a przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Podczas wstępnych oględzin ciała odkryto krwawą ranę z tyłu głowy mężczyzny. Po badaniach, które później przeprowadził patolog, okazało się, że była to rana postrzałowa. Śledztwo w sprawie prowadzili policjanci z komendy płockiej i wojewódzkiej w Radomiu. - Nie mogę ujawnić szczegółów, ze względu na trwające wciąż postępowanie. To była żmudna praca, podczas której weryfikowaliśmy różne hipotezy - powiedział Brach. Sprawą zajęła się Prokuratura rejonowa w Płocku.