Policjanci twierdzą, że wydając pozwolenie dochowali wszelkich procedur. Mężczyzna wystąpił o nie w marcu - kilka dni po tym, jak ktoś usiłował go zastrzelić. Inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji zapewnia, że człowiek ten został przebadany przez lekarza, przeszedł również testy psychologiczne. - Zwróciliśmy się także do centralnego rejestru skazanych i tymczasowo aresztowanych z pytaniem, czy ten człowiek jest notowany. Otrzymaliśmy odpowiedź, że nie był karany - tłumaczy Dariusz Nowak. Z informacji RMF FM wynika, że napastnik współpracował z Centralnym Biurem Śledczym. Tajemnicą jednak jest, czy był to skruszony gangster, czy policyjna "wtyczka".