Ubocze to duża wieś położona pod Gryfowem Śląskim, której historia sięga co najmniej 1305 roku. Po raz kolejny malownicza miejscowość została wspomniana w dokumentach przy okazji przejścia na własność znanego w okolicy rodu von Spiller. Rodzina ta posiadała Ubocze niemal trzy stulecia, a dokładniej, do śmierci Hartunga von Spillera w 1649 roku. W okresie kolejnych kilkunastu lat majątek w górnej części wsi stanowił własność Augustyna Tannera, burmistrza z niedalekiego Lubomierza. Po nim górne Ubocze należało kolejno do: von Haina, Hansa Christopha von Schönaich, hrabiego Otto von Nostitz, cesarskiego pułkownika Christiana Vollrata von Ende i wreszcie Johanna Wilhelma von Liebeneck. W pierwszej połowie XVIII stulecia wsią zainteresował się przedstawiciel jednego z najzamożniejszych rodów na Śląsku, hrabia Hans Anton von Schaffgotsch. Niestety, syn hrabiego Karl Gotthard był innego zdania i w 1743 roku sprzedał Górne Ubocze radcy handlowemu Johanowi Karolowi Prenzelowi. Mimo sporych możliwości finansowych ówcześni właściciele nie zdecydowali się na większe inwestycje we wsi. W efekcie, w połowie XVIII wieku w Górnym Uboczu, poza kilkudziesięcioma miejscowymi chłopami, w majątku zatrudniano zaledwie paru rzemieślników. Po najbogatszym kupcu gryfowskim majątek odziedziczyła córka, Euphrosine Agnette. Większe zmiany nastąpiły po zawarciu związku małżeńskiego właścicielki wsi z Carlem Ludwigiem Hoffmannem (1792). Nowy dziedzic zaczął zmieniać powoli charakter swego dominium. W Dolnym i Górnym Uboczu zaczęto coraz więcej inwestować. Efektem tych działań było funkcjonowanie w 1840 roku: wapiennika, cegielni, 3 młynów wodnych, browaru i 9 zajazdów. Ponadto, z powodzeniem, działały 23 warsztaty płóciennicze, gdzie zatrudniono 33 rzemieślników. Dla nas najważniejsze będzie to, iż rozwój tkactwa chałupniczego stanie się podstawą do powstania kolejnej i zarazem największej inwestycji. Fabryka Rösslera W 1870 roku właścicielem dworu z folwarkiem oraz pozostałych zabudowań w Górnym Uboczu stał się drezdeński bankier Robert Thöde. Na miejscu prac doglądał jego zarządca, Zobel. Dwa lata później majątek kupił Wilhelm Rössler, który zbudował kilkaset metrów od folwarku tkalnię mechaniczną: "W 1872 roku radca handlowy nabył górny majątek Schosdorf i wybudował na tym terenie wielką fabrykę. Miejsce nowopowstałych zabudowań znajdowało się (...) w pobliżu skrzyżowania z wiejską drogą, nieopodal gospody "Pod szarym wilkiem"" - pisze Walter Krause. Inny pasjonat przeszłości Janusz Buca sądzi, że spore znaczenie mógł mieć miejscowy kataklizm: "Początek fabryce dało zakupienie majątku w Górnym Uboczu przez radcę komercyjnego Wilhelma Rösslera. Być może pożar (15.10.1872) folwarku sprawił, że właściciel porzucił pomysł pracy na roli i wybudował budynki dla nowoczesnej tkalni i szwalnię". Moim zdaniem, na podjęcie decyzji o powstaniu fabryki włókienniczej znacznie większy wpływ miały inne czynniki. Pierwszym było wieloletnie doświadczenie miejscowych rzemieślników, drugim, poprowadzona kilka kilometrów od fabryki linia kolejowa łącząca ją ze stacją w Gryfowie. Dzięki temu gotowe produkty można było rozwozić szybko i tanio w kierunku na Lubań i Jelenią Górę. Dodatkowo zwiększeniu eksportu miejscowych towarów służyło położenie nowych torów w Górnym Uboczu (linia Gryfów-Lwówek) i zbudowanie we wsi przystanku kolejowego: "W szczytowym okresie zatrudniano tam między 400-500 robotników. Na 350 warsztatach tkackich (czytaj: maszynach - przyp. Sz. W.) wytwarzano len (...), z których wykonywano pościel - pisze Walter Krause. Po powiększeniu firmy "(...) rocznie wytwarzano tu do 3 milionów metrów tkaniny. Obaj radcy, ojciec i syn, wraz ze swymi żonami, byli nastawieni prosocjalnie, dlatego ich pracownicy i robotnicy otrzymywali (...) pod koniec roku dodatkowe wynagrodzenie. (...) podarunki dawano najbiedniejszym w gminie z okazji świąt bożonarodzeniowych. (...) Do fabryki należały także domy mieszkalne, które wybudowano dla pracowników, powstały też dwie wille: jedna na terenie fabryki, w której mieszkała rodzina Rösslerów i druga położona około 600 m w kierunku na Gryfów, w pięknym parku, należącym również do górnego majątku. Od 1890 roku mieszkał tam najpierw współwłaściciel fabryki Karl Köthen, zięć Rösslera, potem wprowadził się starosta Breithaupt ożeniony z najstarszą córką z drugiej generacji Rösslerów". Po Wilhelmie fabryką kierował jego syn Gustaw Rössler. Po śmierci tego ostatniego w 1911 roku, rodzinny zakład przejęła córka Charlotte wraz z mężem mjr. Breithauptem: "Oprócz typowych zajęć związanych z funkcjonowaniem fabryki, właściciele znajdują czas na działalność społeczną - otaczają różnorodną pomocą dzieci wsi, dla najbiedniejszych kupują książki i wyposażenie szkolne, finansują działalność sióstr zakonnych. Po I wojnie światowej fabryce nie wiedzie się najlepiej, właściciele sprzedają część majątku na spłatę długów".