Jak informuje "Super Express", zarobki zwykłych pracowników Krajowego Biura Wyborczego wynoszą około 5,3 tys. zł. Bulwarówka bierze na celownik sekretarza PKW i szefa Krajowego Biura Wyborczego Kazimierza Czaplickiego, autora poniższej wypowiedzi: "Nie rozumiem, skąd się wziął cały ten szum, że wyników jeszcze nie ma. Proszę się nie spodziewać, że wyniki wyborów zostaną podane minutę po zakończeniu głosowania" - oznajmił Czaplicki, który według "Super Expressu" miesięczne zarabia 21 tys. zł - w porównaniu z 2011 rokiem o 5 tys. zł więcej. "Fakt" również koncentruje się na finansach, określając Komisję wprost jako "Państwową Kompromitację Wyborczą". "System za 429 tys. zł nie działał. Komisje wyborcze miały gigantyczne opóźnienie w liczeniu głosów, część musiała je liczyć nawet ręcznie. A sędziowie z Krajowego Biura Wyborczego - którzy za tę fuszerkę odpowiadają - zarabiają co miesiąc więcej niż polski prezydent, bo blisko 20 tys. zł! I nie czują się winni!" - oburza się tabloid. Opublikowana została również lista członków PKW wraz z szacunkowymi łącznymi kwotami wynagrodzenia za pracę w Komisji oraz wynagrodzenia sędziowskiego. Wynoszą one od 15 do 20 tys. zł.