Polski ksiądz Krzysztof Charamsa, który pracował w Watykanie w Kongregacji Nauki Wiary, w przeddzień synodu oświadczył na konferencji prasowej, że jest gejem, przedstawił swojego partnera, a także skrytykował Kościół za "wszechobecną i ślepą homofobię". Kapłan w trybie natychmiastowym został odwołany ze swojej funkcji. Zdaniem katolickiego publicysty Piotra Żyłki wszyscy mogą czuć się szukani przez księdza Charamsę. Publicysta odniósł się też do kwestii odwołania księdza ze swojej funkcji. - Ta afera w Kościele nie wynika z tego, że on jest homoseksualistą. Nie wynika nawet z tego, że jest księdzem homoseksualistą, tylko z tego, że na konferencji w Rzymie ogłosił, że jest w związku - podkreślił Żyłka.