"Czekamy spokojnie do 12 grudnia. Mam nadzieję, że również stanę przed obliczem wysokiego Trybunału Sprawiedliwości UE, gdzie pokażemy, udowodnimy, że Polska działa zgodnie z prawem. Błędy popełnione poprzednio będzie trzeba rzeczywiście naprawić, to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Będziemy starli się poszukać winnych, którzy doprowadzili do ogromu tragedii w Puszczy Białowieskiej. Myślę, że prawda zwycięży. Mamy wszelkie dane ku temu, żeby udowodnić, że stała się tragedia i została spowodowana przez PO i PSL w 2012 r." - mówił minister w Radiu Maryja. Szyszko ocenił, że za rządów PO-PSL w 2008 r. "z pobudek ideologicznych" zmieniono sposób zarządzania i użytkowania Puszczy Białowieskiej, co doprowadziło do gradacji szkodników niszczących drzewa, a w konsekwencji zaniku siedlisk. Szef Ministerstwa Środowiska podkreślił, że Trybunał Sprawiedliwości nie nałożył na Polskę żadnej kary. Zaznaczył, że mógłby to zrobić gdyby udowodniono złamanie prawa, a to jest niemożliwe, bo Polska w 100 proc. realizuje prawo UE i postanowienia prawne Trybunału. "Już 12 grudnia rozpocznie się oficjalna rozprawa. Koła liberalno-lewackie za wszelką cenę chcą osiągnąć jakiś sukces, ale nie udaje się im to w żaden sposób dlatego, że na terenie Polski jest rzeczywiście w 100 proc, reprezentowane prawo UE" - powiedział Szyszko. "Trybunał Sprawiedliwości jakby sprzyja - mówiąc delikatnie - tym kołom liberalno-lewackim, jest tendencyjny, bo tak można powiedzieć po rozprawie z 11 września. Polska jest zresztą traktowana jako kraj, który trzeba w jakiś sposób upokorzyć" - dodał minister. W poniedziałek Trybunał orzekł, że oprócz sytuacji wyjątkowej i bezwzględnie koniecznej do zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, Polska musi natychmiast zaprzestać wycinki w Puszczy Białowieskiej. Za złamanie tego zakazu grozi 100 tys. euro kary dziennie. Trybunał stwierdził, że należy uwzględnić wniosek Komisji Europejskiej o zastosowanie środków tymczasowych, czyli potwierdzić nakaz natychmiastowego wstrzymania wycinki w puszczy do czasu rozstrzygnięcia sporu między Polską a Komisją Europejską. Gdyby jednak Komisja uznała, że Polska nie przestrzega postanowienia Trybunału, będzie mogła zażądać nowego postępowania. Jeżeli wówczas Trybunał potwierdzi, że wycinka jest kontynuowana, nakaże Polsce zapłatę na rzecz Komisji kary pieniężnej w wysokości co najmniej 100 tys. euro dziennie.