Podkreślił, że Trzaskowski powinien mieć takie same prawa jak inni kandydaci, w tym "uczciwe terminy na zebranie podpisów". "Myślę, że przede wszystkim kampania będzie bardziej spolaryzowana i ostrzejsza. Do tej pory mieliśmy wujka Andrzeja, ciocię Małgosię; jedno i drugie mówiło o tym, że należy łączyć, że będzie pojednanie narodowe, że zgoda buduje" - powiedział w TVN24, nawiązując do kandydatur Andrzeja Dudy i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która zrezygnowała z ubiegania się o urząd prezydenta. "A oto wchodzi zawodnik, który na samym początku zaczyna ostro walić w PiS. PiS zaciera ręce, mówi: wreszcie gra, którą lubimy, którą znamy od lat, wyciągamy stare armaty, i teraz będziemy mieli kolejną odsłonę walki PO z PiS, czyli boju, który w Polsce toczy się od 2005 roku. I PiS na pewno nie będzie przebierać w środkach, wszystkie 'hakownie' świata zostaną natychmiast uruchomione. To będzie po prostu powrót do przeszłości" - powiedział Hołownia. Zadeklarował, że on ma inne stanowisko. "Ja się trochę cieszę, że pojawił się Rafał Trzaskowski, bo tym wyraźniejsza będzie moja propozycja" - dodał. Podkreślił, że "cała kampania była do tej pory trudna i ciężka", także kiedy kandydatką KO była Kidawa-Błońska. "Nie uważam się za kogoś, kto wypracował to, co do tej pory udało nam się zrobić, tylko i wyłącznie pożywiając się truchłem kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej" - podkreślił. "Pojawienie się Rafała Trzaskowskiego bardzo spolaryzuje scenę" "Idzie nowe wyzwanie, idzie nowe rozdanie i dobrze, że idzie, dlatego że pojawienie się Rafała Trzaskowskiego spolaryzuje bardzo tę scenę, doprowadzi do tego, że oni się bardzo ostro wezmą za łby, a tym bardziej ta moja opowieść - nie o Polsce, z którą tylko i wyłącznie chcemy walczyć, ale i o budzeniu tęsknoty, nadziei na zupełnie nowe rozdanie - może być wyraźniej słyszalna" - mówił Hołownia. Zaznaczył, że wejście Trzaskowskiego do wyborów "oczywiście zmienia rozkład sił i wpłynie na przetasowania w sondażach". "Trzeba będzie zrobić wszystko - ja też będę w tej sprawie gardłował - żeby miał uczciwe terminy na zebranie podpisów, bo jeżeli jest kandydatem, to powinny mu przysługiwać takie prawa, jakie przysługują kandydatowi. Oczywiście PiS będzie robił, co będzie mógł, żeby mu to zadanie utrudnić" - powiedział. Pytany o przedstawioną przez Trzaskowskiego propozycję likwidacji TVP Info Hołownia odpowiedział, że "oprócz buldożera trzeba mieć od razu ekipę budowlaną". "Jak Rafał Trzaskowski mówi, że denerwują go Wiadomości i TVP Info, to ja się z nim w pełni zgadzam, bo tam jest mnóstwo kłamstwa, obłudy i po prostu czystego dziennikarskiego zła" - powiedział. Zauważył, że "PO miała pięć ostatnich lat, żeby wypracować model dla mediów publicznych". "Musimy zacząć nie procesem: wyburzymy, a później się zastanowimy, tylko wymieniajmy elementy. Nie ma opcji zerowej w stosunku do mediów publicznych, trzeba zmienić system ich finansowania, zarządzania i finansowania misji publicznej" - zaznaczył Hołownia.