Były kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, który w II turze wyborów prezydenckich osiągnął wynik 48,97 proc. (10 mln 18 tys. 263 głosy), zapowiedział w piątek (17 lipca) w Gdyni, że" podejmuje się stworzenia ruchu obywatelskiego, razem z samorządami, organizacjami pozarządowymi, z ludźmi dobrej woli, by bronić społeczeństwa obywatelskiego". "Jestem gotów do rozmowy z każdym" - zadeklarował. Hołownia: PO stawia na rebranding Hołownia pytany, jak odbiera tę zapowiedź zaznaczył, że zanim Trzaskowski stał się kandydatem KO w wyścigu o prezydenturę, on już otwarcie mówił o potrzebie stworzenia obywatelskiej inicjatywy. "Ten ruch konsekwentnie i z sukcesami budujemy od ponad sześciu miesięcy. Na razie ze strony Platformy Obywatelskiej usłyszeliśmy zapowiedź powołania ruchu, którego jeszcze nie ma. Największa partia opozycyjna wobec przegranych wyborów stawia na rebranding" - zauważył. Jak jednak dodał, będzie z "ciekawością i życzliwością" przyglądać się nowej inicjatywie. "Proszę jednak pamiętać, że to nie jest tak, że te 10 milionów ludzi, którzy oddali głos na Rafała Trzaskowskiego, nagle magicznie stanie się "ruchem obywatelskim". Takie ruchy tworzą się oddolnie, nigdy odgórnie. Opowieści o tym, że teraz "obóz" musi się zjednoczyć tak, jak to widzi Platforma można włożyć między bajki. Jeżeli chce się ludzi jednoczyć, to trzeba to robić ku czemuś, a nie przeciwko komuś" - dodał Hołownia. "Nasz sposób myślenia o polityce jest odmienny" Pytany, jaki wpływ na stowarzyszenie "Polska 2050" może mieć utworzenie kolejnej inicjatywy zapowiadanej jako obywatelska, Hołownia ocenił, że jego ruch oparty jest na zupełnie innym fundamencie. "To nie jest wizerunkowy lifting partii politycznej, tylko ruch budowany oddolnie" - podkreślił. "Nasz sposób myślenia o polityce jest odmienny. Ten sposób już jest, nie trzeba go nagle gorączkowo opracowywać. W naszym ruchu są ludzie przyzwyczajeni do podmiotowego traktowania. Ludzie, którzy przychodzą do nas z bardzo różnych miejsc i wspólnie chcą pracować dla Rzeczpospolitej. Bez partyjnych afiliacji, bez barw partyjnych PiS czy PO. Jestem głęboko przekonany, że obywatelskość musi się odbudować poprzez otwarcie się na jedną i drugą stronę, poprzez spotkanie się wokół merytorycznych, nie ideologicznych kwestii" - zaznaczył Hołownia. "Fenomen w skali kraju" Jak podkreślił, udało mu się zgromadzić wokół politycznego celu ponad 15 tysięcy aktywistów. To, ocenił, fenomen w skali kraju. "Nikomu dotąd nie udało się obudzić takiej obywatelskiej energii w społecznościach lokalnych. Teraz przenosimy tę energię na wyższy poziom, dłuższy marsz, myślimy o trwałej perspektywie. Do naszych istniejących biur w miastach wojewódzkich dołączają właśnie kolejne biura w powiatach. Mamy bardzo konkretny plan obywatelskich działań, które konsekwentnie realizujemy" - powiedział. Zapytany, czy nie czuje, że Trzaskowski odwołując się do inicjatyw obywatelskich i samorządowych "podbiera" jego pomysł, Hołownia stwierdził, że "to nie tyle kwestia poczucia, co faktów". "Nie ma mowy o współpracy strukturalnej" "Trzy tygodnie temu mówiłem, że będziemy się organizować wokół zbierania podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw. Teraz słyszę, że ma być to również jedno z głównych zadań powstającego właśnie ruchu firmowanego przez Platformę Obywatelską. Przecież oni mają partię w Sejmie, nie muszą pisać obywatelskich projektów, wystarczy, że zgłoszą je jako projekty poselskie" - zauważył. "Mówiąc poważnie - poczekajmy na ich program, na założenia, na jakiś plan działania. My jesteśmy otwarci na współpracę projektową, merytoryczną ze wszystkimi, którym leży na sercu dobro Polski. Jeśli okaże się, że mamy z ruchem Platformy Obywatelskiej wspólne rzeczy do załatwienia, będziemy współpracować. Nie ma natomiast mowy o jakiekolwiek współpracy strukturalnej w ramach partii politycznej. Tak jak nie zapiszemy się do Zjednoczonej Prawicy, tak nie zasilimy szeregów Koalicji Obywatelskiej ani "Nowej Solidarności"" - przekonywał Hołownia. Zapowiedź Trzaskowskiego Trzaskowski w piątek zapowiadając, że podejmuję się stworzenia nowego ruchu obywatelskiego, tłumaczył, że "partie nie wystarczą". "Nowa Solidarność, którą będziemy budować, to przede wszystkim szacunek dla pracy, dla wszystkich, którzy budowali przez ostatnie 30 lat wolną Rzeczpospolitą. To przede wszystkim szacunek dla wszystkich, którzy są dumni z tradycji, którzy są dumni z różnorodności, którzy nigdy nie dadzą się dzielić" - wskazał. Zapowiedział, że pierwszą inicjatywą nowego obywatelskiego ruchu będzie wspólne zbieranie podpisów pod projektami ustaw obywatelskich dotyczących "najważniejszych kwestii"; polityk wskazał tu m.in. obronę praw kobiet.