Konrad Piasecki, Tomasz Skory (RMF): Na razie pan Augustyniak stoi w korku, ale ma do nas dotrzeć w trakcie programu. Widzi pan powody do dymisji rządu? Dariusz Szymczycha: Jedynym konstytucyjnym powodem do dymisji rządu jest nie uchwalenie budżetu lub też wolna wola gabinetu. Zdaje mi się, że AWS nie potrafi pożegnać się z władzą i będzie za wszelką cenę trzymać się do końca. RMF: A uważa, że powinno nastąpić samorozwiązanie parlamentu po wyborach prezydenckich? Dariusz Szymczycha: Nie. Ja tylko uważam, że opinia o tym, że przegrana Krzaklewskiego oznacza przegraną AWS i w znacznej mierze rządu; rządu, który się zaangażował w kampanię wyborczą, osobą premiera, ministra spraw wewnętrznych, różnymi prezentami w postaci kiełbasy wyborczej. To jest wotum nieufności dla tej ekipy rządzącej. Oczywiście, jest jeden konstytucyjny powód: nieuchwalenie budżetu lub druga możliwość, gdyby ci panowie sami podali się do dymisji. W to nie wierzę. RMF: Powinni to zrobić czy nie? Dariusz Szymczycha: Poczekajmy na budżet. RMF: To jaki jest idealny scenariusz dla SLD? Jeśli Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz mówią o wotum nieufności dla rządu. Co powinno się zdarzyć? Dariusz Szymczycha: Jestem rzecznikiem sztabu Aleksandra Kwaśniewskiego a nie SLD. Leszek Miller kieruje największym ugrupowaniem największej partii opozycyjnej w Sejmie i jego wnioski są nadzwyczaj trafne. W sensie prawnym będzie to trudno zrealizować bo jego rządzący koledzy przyzwyczaili się do władzy. RMF: Sztab Aleksandra Kwaśniewskiego nie ma w tej sprawie oficjalnego zdania. To są pojedyncze wypowiedzi polityków Sojuszu? Dariusz Szymczycha: To są pojedyncze wypowiedzi ważnych, miarodajnych polityków. RMF: Czy Aleksander Kwaśniewski będzie się mścił po tych wyborach na kontrkandydatach i konkurentach? Dariusz Szymczycha: Aleksander Kwaśniewski wczoraj, na spotkaniu z młodzieżą i sztabowcami powiedział, że dziękuje wszystkim kontrkandydatom za to, że stanęli do walki z nimi. RMF: Mówił to szczerze? Dariusz Szymczycha: Tak. On podziękował. Jakoś żaden z kontrkandydatów nie zadzwonił do prezydenta do dzisiaj z gratulacjami. Dziś tylko w jednej z gazet przeczytałem, że Lech Wałęsa zamierza taki list wysłać, co świadczy o kulturze tego człowieka. RMF: Może dla tego nikt nie zadzwonił, że pan prezydent raczył sobie zażartować, że w następnych wyborach nie będzie startował. Co wiemy z Konstytucji... Dariusz Szymczycha: Ale to nie jest żart. Tak jest w Konstytucji. Chyba kontrkandydaci traktują Konstytucję poważnie. RMF: Podziękował kontrkandydatom, ale czy dziękował także za kampanię wyborczą? Za wyciągnięcia sprawy z Kalisza, z Charkowa, z Brześcia? Dariusz Szymczycha: Za to nie dziękował Ale dziękował za to, że w tych wyborach prezydenckich była pełna paleta kandydatów. Od lewej do prawej strony, łącznie ze skrajnościami po lewej jak i prawej stronie. RMF: Co po tej kampanii będzie robił Aleksander Kwaśniewski ze swoim nadszarpniętym nieco autorytetem? Dariusz Szymczycha: U kogo? RMF: U wyborców. Dariusz Szymczycha: Dlaczego? Jest on pierwszym prezydentem, który został wybrany na drugą kadencję. To pierwszy w RP prezydent, który został wybrany w pierwszej turze wyborów. Czy to świadczy o jakimkolwiek braku zaufania? To świadczy o zaufaniu wyborców. RMF: To świadczy o tym, że 54 procent Polaków nie przekonała kampania Mariana Krzaklewskiego. A jest jeszcze 46 procent. A prezydent chce być prezydentem wszystkich Polaków. Dariusz Szymczycha: I prezydent robi wszystkich, żeby być prezydentem wszystkich Polaków. Robił to przez pięć lat i będzie robił przez następne pięć lat. RMF: I myśli pan, że te afery: w Kaliszu, w Charkowie, czy to wszystko nie nadszarpnęło wizerunkiem prezydenta? Tak szczerze? Dariusz Szymczycha: Tak, mówię szczerze, ponieważ Polacy nie poparli takiego polityka, który na takiej kampanii się opierał. Polacy mają wyrobioną opinię o osobach występujących na scenie publicznej. Jeżeli na czas kampanii wyborczej funduje się nam taki brzydki prysznic, to Polacy wiedzą jak to odbierać. RMF: Czy po tej kampanii widzi pan dalszą możliwość współdziałania rządem AWS? Dariusz Szymczycha: To wszystko zależy od tego czy ten rząd będzie sprawny. Na razie nie ma budżetu. Moim zdaniem jest to bardzo niesprawny rząd. Prezydent chce współpracować, musi ale oni nie chcą a "cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało na raz." RMF: Czy pan słyszał o kolejnych klipach wyborczych, które miały kompromitować Aleksandra Kwaśniewskiego? Dariusz Szymczycha: Wiem z czego zrezygnowano. Na początku zestawiono obraz papieża z obrazem prezydenta i ministra Siwca. Po kilku dniach zrezygnowano z obrazu Ojca Świętego. Może mi pan wierzyć, że nie jest to naprawdę nasza zasługa. Nie mieliśmy żadnego wpływu na to, że z obecności papieża, w tym brzydkim klipie Krzaklewskiego, Walendziak zrezygnował. To nie było nasze działanie. Czyje? Odpowiedzcie sobie sami. RMF: A słyszał pan, że mają być jeszcze nowe klipy? Dariusz Szymczycha: Mnie to nie interesuje. Co mogli jeszcze pokazać? Wystarczy zajrzeć do rocznika statystycznego. Bezrobocie większe, inflacja większa, złotówka słabsza itd. RMF: I to wszystko za czasów rządów prezydentury Kwaśniewskiego... Dariusz Szymczycha: Za czasów rządów. RMF: I prezydentury Kwaśniewskiego... Dariusz Szymczycha: Kiedy była prezydentura z rządem SLD - PSL, inflacja była mniejsza, bezrobocie mniejsze, to można sobie porównać. To jest z Rocznika Statystycznego. RMF: Czy nie obawia się pan, że przegrana prawicy w tych wyborach tak ich skonsolidują, że wygrają następne wybory parlamentarne? Dariusz Szymczycha: Bardzo bym chciał, żeby w Polsce prawica była normalna, by prawicowość nie polegała na antylewicowości, by prawicowości nie polegała klerykaliźmie, na żądaniu lustracji, bo w tej chwili tak to wygląda. Chciałbym by prawica była mądrym i odpowiedzialnym uczestnikiem życia publicznego. Jak na razie nie była. RMF: A Andrzej Olechowski i jego partia, czy to będzie lepsza prawica? Dariusz Szymczycha: Nie ma partii. Czekamy na to, co pan Olechowski powie swoim wyborcom. Jak na razie milczy. RMF: Jakie będzie następne pięć lat prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego? Do tej pory w dziedzinie legislacyjnej prezydent zbyt aktywny nie był. Czy po tej kampanii będzie inaczej? Dariusz Szymczycha: Były aktywny kiedy mógł. Dzień dobry... RMF: Dotarł do nas właśnie pan Kajus Augustyniak. Kajus Augustyniak: Dzień Dobry. Dariusz Szymczycha: Kiedy wysyłał do tego Sejmu, swoje projekty ustaw, na przykład ustawę podstawową o stanach nadzwyczajnych i to nie wydostało się poza pierwsze czytanie, to doszedł do wniosku, że nie ma sensu pisać do szuflady. RMF: Zapytajmy teraz pana Augustyniaka. Czy były kolejne klipy kompromitujące Aleksandra Kwaśniewskiego? Kajus Augustyniak: Po pierwsze tamten słynny klip nie miał na celu kompromitowania Kwaśniewskiego, po drugie nie było takich klipów. RMF: Nie było? Pan to mówi całkowicie szczerze? Kajus Augustyniak: Szczerze. RMF: Pozycja polityczna Mariana Krzaklewskiego stanęła pod znakiem zapytania - powiedział wczoraj jeden z liderów AWS, Jan Mariana Rokita. Czy pan się z tym zgadza? Solidarność będzie tolerować przegranego przewodniczącego? Kajus Augustyniak: Zawsze tak się zdarza, że kiedy coś się nie do końca udaje... RMF: Kiedy ponosi się porażkę, powiedzmy wprost... Kajus Augustyniak: Tak. Wtedy poszczególne osoby odnoszą larum, ewentualnie stają do boju o kolejne stanowiska czy idee. Ja nie sądzę, żeby to była klęska. Moim zdaniem jest to jakiś tam etap dla całego AWS i Solidarności. I tak naprawdę chodzi o to, czy AWS zdąży do najbliższych wyborów parlamentarnych ujednolicić, poszerzyć właściwie swoją bazę - również o ugrupowania również spoza AWS. Na ile będzie silny aby wygrać wybory parlamentarne? RMF: Panowie, czy po tej kampanii rzecznicy sztabu Mariana Krzaklewskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego są w stanie podać sobie ręce? Dariusz Szymczycha: Podaliśmy sobie przed chwilą. Kajus Augustyniak: Przed chwilą podaliśmy sobie ręce na dzień dobry. Panowie nie róbcie z tego sytuacji... RMF: To jest symbol tego, że podziały z kampanii zostały już zapomniane? Dariusz Szymczycha: Podziały będą to jest jakby oczywiste. Ale nie ma powodu, żeby politycy i ludzie w Polsce z sobą nie rozmawiali. Kajus Augustyniak: Podziały sądzę, że będą się tak długo utrzymywać w polskim społeczeństwie i polityce aż czołowi liderzy SLD ci, którzy jeszcze pamiętają bardzo dobrze jeszcze lata stanu wojennego nie odejdą na polityczną emeryturę. Myślę, że tak długo te podziały będą trwały. RMF: Dopóki Aleksander Kwaśniewski na tą emeryturę nie odejdzie? Kajus Augustyniak: Myślę, że dotyczy to także pana Aleksandra Kwaśniewskiego. Dariusz Szymczycha: Panie rzeczniku, problem polega właśnie na tym, że Polacy odrzucają podział sceny politycznej wedle historii i te wybory właśnie o tym świadczą. Wielki przywódca Solidarności nie zdobył nawet jednego procenta głosów. Kajus Augustyniak: Myślę, że te wybory świadczą o czymś zupełnie innym. O tym, że ludzie są po prostu zmęczeni tym co się działo w ostatnich latach, że ponieśli dosyć wyraźne koszty reform. I myślę, że to jest podstawowa przyczyna tego co się stało. RMF: Dziękujemy bardzo.