"W obliczu zmian w środowisku bezpieczeństwa wspólnym interesem wszystkich sojuszników jest to, żeby Sojusz zachował jedność, sprawność i gotowość do działania w obliczu zagrożeń płynących z różnych stron i z różnych źródeł" - oświadczyła Szydło. Szefowa rządu poinformowała, że podczas piątkowych rozmów omówiono kwestie związane z sytuacją bezpieczeństwa naszego regionu i priorytetów w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego na najbliższe miesiące. "Adaptacja NATO do nowych zagrożeń była istotnym tematem naszych rozmów" - podkreśliła premier. Stanowisko Polski Szydło podkreśliła, że Polska wspólnie z innymi państwami uczestniczy w grupie bojowej na Łotwie i w Rumunii, uczestniczy też w koalicji do walki z tzw. Państwem Islamskim oraz wydaje wymagane 2 proc. PKB na cele obronne. "Jest już złożony projekt ustawy w Sejmie, w którym zagwarantowaliśmy, iż do 2030 r. uzyskamy 2,5 proc. PKB na cele obronne" - podkreśliła szefowa polskiego rządu. "Chcę zapewnić (...) iż Polska jest i będzie aktywnym i lojalnym członkiem debaty nad przyszłością Sojuszu w toku przygotowań do przyszłorocznego szczytu NATO" - zadeklarowała Szydło. Premier podziękowała za ubiegłoroczny szczyt NATO w Warszawie. Jak oceniła, był on dla Polski niezwykle istotny "ze względy na to, że jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego mogliśmy być gospodarzem tego wydarzenia". " Dla Polski decyzje, które zapadły tutaj w Warszawie mają niezwykle istotne i kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa naszego kraju, dla bezpieczeństwa regionu i w naszej ocenie dla stabilizacji pokoju w Europie" - powiedziała Szydło. Stoltenberg: Polska przykładem dla innych krajów Szef NATO przypomniał, że podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Warszawie podjęto decyzje dotyczące adaptacji i zmian w ramach Sojuszu "w odpowiedzi na zmieniające się i coraz trudniejsze środowisko bezpieczeństwa". "Po szczycie w Warszawie wdrożyliśmy największe wzmocnienie naszej kolektywnej obrony od końca zimnej wojny. Potroiliśmy wielkość odpowiedzi NATO, ustanowiliśmy nowe kwatery na Wschodzie Sojuszu i podnieśliśmy naszą wysuniętą, wzmocnioną obecność w Polsce, Estonii, na Łotwie i Litwie" - powiedział. "Polska odgrywa kluczową rolę w tych wysiłkach podnosząc wkład na rzecz naszego wspólnego bezpieczeństwa, prowadząc ćwiczenia na lądzie, na morzu i w powietrzu, chroniąc przestrzeń powietrzną nad krajami bałtyckimi" - poinformował Stoltenberg. Jak mówił, "Polska stanowi przykład jeśli chodzi o wydatki na obronność inwestując 2 proc. swojego PKB na ten cel". "Bardzo cieszę się ze zobowiązania Polski na rzecz dalszego zwiększania wydatków na obronność" - dodał. Wizyta sygnałem dla Moskwy "Wydarzenia wokół naszych granic, a zwłaszcza nadchodzące rosyjsko-białoruskie manewry Zapad 2017 oraz zagrożenia związane z terroryzmem i niestabilnością na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej pokazują, że jako Sojusz powinniśmy kontynuować proces adaptacji rozpoczęty w Newport i w Warszawie" - mówiła szefowa rządu. Jak dodała, w tym kontekście priorytetem dla Polski będą przygotowania do przyszłorocznego szczytu NATO w Brukseli i wzmocnienie sojuszniczego odstraszania i obrony. "Z satysfakcją odnotowujemy rozmieszczenie sił sojuszniczych w Polsce i państwach bałtyckich" - podkreśliła. "Będziemy bardzo uważnie przyglądać się przebiegowi ćwiczeń Zapad '17. Kraje powinny respektować zobowiązania na rzecz przejrzystości. Wzywam Rosję do wypełniania swoich zobowiązań w ramach dokumentu wiedeńskiego OBWE" - podkreślił z kolei Stoltenberg. Wzmocnienie sojuszniczego odstraszania Sekretarz generalny NATO składa wizytę w Polsce na zaproszenie ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. W czwartek spotkał się w Warszawie z prezydentem Andrzejem Dudą. "Wizyta Stoltenberga w Polsce" - jak podkreślił w rozmowie z PAP szef BBN Paweł Soloch - "jest pewnym sygnałem dla Moskwy w kontekście zbliżających się rosyjsko-białoruskich Zapad'17". Manewry Zapad'17 mają się odbyć w dniach 14-20 września. W ćwiczeniach ma wziąć udział 12,7 tys. wojskowych, w tym 3 tys. z Rosji. Zaangażowanych zostanie 700 jednostek sprzętu wojskowego.