Premier w drugim dniu Forum wzięła udział w sesji plenarnej "Polityka. W sprawie wartości czy interesów?". Szefowa rządy była pytana, jak takie państwo jak Polska powinna bronić swoich interesów, by nie być posądzana o naruszanie interesów UE. "Myślę, że Europa potrzebuje Polski i państw naszego regionu, bo my mamy nieco inne spojrzenie na to, co w tej chwili dzieje się, jak powinna Europa być poukładana. Europa, która ma nas łączyć" - odparła."Pytanie, czy w Europie jest jeszcze wspólny system wartości, czy my w Europie jesteśmy się w stanie wszyscy zrozumieć" - zastanawiała się Szydło. W jej ocenie te pytania pojawiają się w naturalny sposób, bo świat się zmienia i będzie się zmieniał. Jak dodała, musimy zrobić wszystko, by UE przetrwała, gdyż jest ona gwarancją bezpieczeństwa. Zaznaczyła jednak, że ten "byt idealny" niestety został rozchwiany."Dziś Europa potrzebuje zasad, potrzebuje wartości, ale w mojej ocenie przede wszystkim musimy ustalić wspólny kanon wartości, które chcemy by nam przyświecały. Jeżeli mamy silne podstawy i fundamenty łatwiej jest nam rozmawiać, kiedy wychodzimy od tego wspólnego korzenia" - mówiła premier. Wspólne punkty W jej ocenie, jeśli Europa odejdzie od "sztywnych zasad", to wtedy zaczynają się kłopoty. "Ten pierwszy kłopot jest w tym, że się nie komunikujemy, nie rozumiemy. Wtedy jest pokusa tego, że ci którzy są silniejsi mają pokusę tego, by tych słabszych sobie podporządkować" - stwierdziła Szydło."Myślę, ze dziś to jest najważniejsze wyzwanie dla europejskich polityków, żebyśmy przeprowadzili refleksję nad tym, gdzie są wspólne punkty, które są potrzebne, by ich przestrzegać, by uchronić i uratować system europejski" - dodała szefowa rządu.Na pytanie, czym jest dla niej polityka, odparła, że w tej chwili to jej świat. "To co wokół mnie się dzieje, jest nieodmiennie związane z polityką. Ta polityka wchodzi praktycznie rzecz biorąc wszędzie w moje życie, dotyka każdej minuty mojego życia. Staram się od niej czasami uciekać i żyć bez niej, ale pełniąc taką funkcję, którą pełnię w tej chwili, jest to bardzo trudne" - mówiła Szydło.Premier oceniła, że każdego dnia, każdy z polityków powinien odpowiadać sobie na pytanie: "czym dla niego jest polityka, co powinien robić i jak powinien się zachowywać?". Jak zaznaczyła, jeśli przyjmie się, że polityka to czynienie dobra dla wspólnoty, w której się żyje, to jest to "rzecz idealna, wspaniała"."To jest też wzorzec, do którego każdy polityk powinien dążyć" - podkreśliła. "Czy tak jest? Jest różnie, zapewne jak to w życiu" - dodała. Zdaniem Szydło "dopóki polityka dla polityków jest pasją, to jest dobrze, jeżeli staje się rutyną i tylko i wyłącznie myśleniem w kategoriach interesu własnego, dbania o swoją karierę polityczną, to zaczynają się problemy"."Chciałabym, żeby dla mnie ta polityka - póki w niej jestem i póki się nią zajmuję - była właśnie pasją. Bo wtedy, mam nadzieję, że będę umiała każdego dnia odpowiedzieć sobie na początku dnia, co powinnam zrobić i po co to robię. A na zakończenie dnia, podsumowując - zastanowić się czy ten dzień rzeczywiście był zgodny z tym, co zakładam, jako polityk, czyli czynienie dobra dla innych" - zaznaczyła premier.Jej zdaniem dopóki politycy mówią o wartościach, zastanawiają się jakie wartości i zasady powinny budować politykę to "jestem spokojna, że ta polityka będzie służyć ludziom". Szansa dla polskiej rodziny Podczas panelu premier Szydło odniosła się też do wprowadzonego przez jej rząd Programu 500 plus. Jak tłumaczyła z diagnozy przygotowanej przez PiS jeszcze przed wyborami, "jasno wynikało", iż jeżeli da się "szansę polskiej rodzinie" i na nią się postawi, "rozwiąże się bardzo dużo innych problemów". "Nie była to łatwa decyzja, bo rzeczywiście pytanie, skąd nagle wziąć 17 mld zł. To wydawało się niemożliwe politycznie, ale wszystko to, co wtedy zrobiliśmy w rządzie, w budżecie, podporządkowaliśmy temu jednemu celowi" - zaznaczyła szefowa rządu. Jak dodała, przyświecało temu założenie, że "te środki finansowe zwrócą się w dwójnasób". "Nie tylko przez to, że wpłyną podatki do budżetu, że wzrośnie konsumpcja, ale przede wszystkim, że zainwestowanie w rodzinę, zainwestowanie w ten największy kapitał polski, czyli młode pokolenie, przyniesie też w tej dłuższej perspektywie dla nas niewyobrażalne wręcz efekty" - podkreśliła premier."Ponosiliśmy wtedy ryzyko, czy to rzeczywiście się stanie, czy tak będzie. I okazuje się dzisiaj, (...) w niezadługim jeszcze czasie funkcjonowania tego programu, że mieliśmy rację, że gospodarka zaczęła korzystać z tego projektu i z tego programu" - dodała szefowa rządu.Szydło była też pytana o zarzuty podnoszone wobec programu przez jego krytyków. "Dzisiaj rano przeczytałam informację, że w Polsce w tym roku urodziło się najwięcej trzecich dzieci w rodzinach. Myślę, że to jest najlepsza odpowiedź" - powiedziała. Wartości i interesy Biorący udział w debacie kardynał Stanisław Dziwisz był pytany jak walczyć o wartości w polityce, by nie być posądzanym o populizm. "Dobra polityka jest ważna, ona porządkuje wartości, ale wartości mogą być różne" - odparł.Życzyłbym sobie, aby politycy trochę pogłębili objawienia Boże, czyli prawdy bezwzględnie obowiązujące wszystkich, płynące od Pana Boga. Aby dostosowali swoje działanie w służbie prawdziwym wartościom, które budują zdrowe społeczeństwo" - dodał.Kard. Dziwisz uznał, że polityka powinna też służyć interesom, które należą do natury człowieka. "Więc ważne jest, aby umieli pogodzić te dwie rzeczy: wartości, a także dobre podejście do interesów. Aby wartości były zapewnione to trzeba także, aby interesy były dobre" - mówił nawiązując do Programu 500plus.W ocenie kard. Dziwisza możemy się cieszyć, że w Polsce docenia się wartości moralne. "Myślę, że z tymi wartościami możemy iść do Europy i budować Europę ducha. Nie tylko Europę ekonomiczną, polityczną, ale Europę ducha" - stwierdził. "Jeśli taka Europa zostanie zbudowana, to ona przetrwa" - dodał.Były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, który również uczestniczył w panelu dyskusyjnym, odnosząc się do kwestii populizmu ocenił, że każdego polityka można krytykować bez skrupułów. "Jeśli wygrywamy dyskusję o światopoglądach, o zasadach bardzo łatwo porozumiemy się w systemie interesów. Jeśli będziemy kierowali się wyłącznie interesami bardzo szybko zapomnimy o wartościach"- mówił polityk.