W piątek sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Maciej Wąsik i rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformowali o zatrzymaniu przez ABW pod zarzutem szpiegostwa Weijinga W. - jednego z dyrektorów polskiego oddziału Huawei - i Piotra D. - b. oficera ABW, który - jak podała TVP Info - ostatnio pracował w Orange. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla obu podejrzanych. Obaj podejrzewani są o szpiegostwo na szkodę Polski. Grozi im za to kara od roku do 10 lat więzienia. W mediach zaczęła krążyć informacja, że zatrzymany pracował dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów za czasów premier Beaty Szydło. "Przecinam medialne sensacje - zatrzymany nie był konsultantem u Szydło! Nie doradzał Szydło i nie pracował dla Szydło. Był natomiast przedstawicielem UKE w zespole przygotowującym wizytę Papieża Franciszka podczas ŚDM. Takie tytuły to manipulacja" - napisała na Twitterze wicepremier. Jednocześnie Szydło załączyła link do artykułu "Rzeczpospolitej" zatytułowanego "Czy szpieg był konsultantem u Szydło? Partia Razem chce wyjaśnień", w którym przytoczono słowa Mateusza Mirysa z zarządu krajowego partii Razem. "Na profilu Piotra D. w jednym z portali społecznościowych widnieje informacja, że w 2016 roku pracował jako 'konsultant' dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Premierem była wtedy Beata Szydło. Jeśli ekspert od bezpieczeństwa teleinformatycznego, dawny wysoki rangą oficer ABW, zostaje zatrzymany przez służby pod tak ciężkim zarzutem, jak szpiegostwo przeciw Rzeczpospolitej Polskiej, a zaledwie dwa lata temu pracował dla premier Szydło jako konsultant - to mamy prawo być zaniepokojeni" - powiedział Mirys. Rzeczniczka ambasady Chin w Polsce o zatrzymaniu Chińczyka Rzeczniczka ambasady Chin w Polsce powiedziała w piątek agencji Associated Press, że strona chińska "przywiązuje wielką wagę do zatrzymania" w Polsce chińskiego obywatela, któremu zarzucono szpiegostwo. Rzeczniczka ujawniła, że reprezentant ambasady spotkał się z przedstawicielami polskiego MSZ, by omówić tę sprawę. Powiedziała, że Chiny wzywają Polskę "do informowania ich o sytuacji związanej z tą sprawą i do zaaranżowania konsularnej wizyty tak szybko, jak to możliwe". Rzeczniczka dodała, że Chiny wymagają od strony polskiej zajmowania się tą sprawą "zgodnie z prawem, rzetelnie i należycie oraz zapewnienia praw, interesów, bezpieczeństwa i humanitarnego traktowania obywatelowi chińskiemu". Rzeczniczka zastrzegła sobie anonimowość, mówiąc, że przedstawiła oficjalne stanowisko chińskiego rządu i że "jest nieistotne", kto je przekazał. AP odnotowuje, że rzeczniczka odmówiła spekulacji na temat winy podejrzanego, wskazując na "brak konkretnych faktów". Decyzja o areszcie Sąd w czwartek podjął decyzję o areszcie dla obu zatrzymanych mężczyzn. Obaj są podejrzewani o szpiegostwo na szkodę Polski. Grozi im za to kara od roku do 10 lat więzienia. Według Wąsika akcja to spory sukces ABW. "Sprawa była prowadzona od dłuższego czasu i troskliwie" - stwierdził. Żaryn powiedział, że zatrzymany Polak był w przeszłości funkcjonariuszem służb specjalnych i pełnił ważne funkcje w innych instytucjach publicznych, a W. jest związany z chińską firmą telekomunikacyjną. Firma Huawei wydała oświadczenie w sprawie postępowania ABW, ale nie komentuje tych działań. Zapewniła jednak, że przestrzega praw i przepisów krajów, w których działa.