Według szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka jest pytanie, czy obecne nieporozumienie w koalicji PO-PSL w sprawie reformy emerytalnej "jest to teatr czy obawy koalicjantów jak zaczarować opinię publiczną, by te niekorzystne zmiany zostały przeprowadzone". Jak ocenił, wydłużenie wieku emerytalnego "da taki efekt, że ludzie młodzi trafią na emigrację, a starsi na głodowy zasiłek". PiS złożyło w Sejmie pakiet trzech projektów ustaw, których przyjęcie - mówił Błaszczak - "jest alternatywnym rozwiązaniem wobec niekorzystnych propozycji rządu". Wśród propozycji PiS jest m.in. możliwość wyboru między ZUS a OFE; dwuletnie zwolnienie z 50 proc. składki na ZUS dla osób, które podejmują pierwszą pracę; zniesienie limitu w składce ZUS dla najlepiej zarabiających. - Opowiadamy się także za tym, aby ta ważna decyzja (wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn ) była podjęta poprzez referendum - powiedział Błaszczak. Jak dodał, propozycje te zostały przedstawione na piśmie premierowi Donaldowi Tuskowi podczas spotkania z przedstawicielami klubu PiS. Podkreślił, że dotąd politycy PiS nie otrzymali odpowiedzi w tej sprawie. Szydło dodała: "nie będziemy rozmawiać o stabilnym systemie emerytalnym, jeśli Polacy nie będą mieli pracy". - A wszystko wskazuje na to, że bezrobocie, które wzrasta będzie ogromnym wyzwaniem przede wszystkim dla ludzi młodych, którzy teraz kończą studia - mówiła posłanka PiS. Stąd - jak podkreśliła - projekt PiS, by promować firmy zatrudniające absolwentów poprzez 50 proc. zwolnienie ze składki ZUS na dwa lata. - Rozwiązania w systemie emerytalnym pozostawione bez wsparcia rodzin będą wyłącznie zapisami na papierze, a w przyszłości okaże się, że i te zmiany nie będą wystarczały. Dlatego sprzeciwiamy się takiemu traktowaniu zmian w systemie emerytalnym, które wyłącznie sprowadziło się do dyskusji o przesunięciu granicy wieku emerytalnego - mówiła Szydło. Politycy PiS dopytywani byli też o scenariusze polityczne na najbliższy czas - czy koalicja PO-PSL porozumie się w sprawie emerytur, czy istnieje ewentualność przyspieszonych wyborów parlamentarnych. - Ten teatr polityczny jest być może przyciągający, ale jest pusty w środku. Z jednej strony Waldemar Pawlak rywalizuje z Markiem Sawickim o przywództwo w PSL. A z drugiej strony Donald Tusk ma świadomość tego, że w każdej chwili może liczyć na poparcie Ruchu Palikota - ocenił Błaszczak. - Jeśli Waldemar Pawlak wyjdzie z koalicji, to co zrobi z setkami działaczy, którzy objęli posady państwowe? Przecież rozliczą Pawlaka za to. Widać, że PSL to partia władzy, która nie reprezentuje polskiej wsi - ocenił szef klubu PiS pytany, czy ludowcy zdecydują się poprzeć projekt rządowy reformy emerytalnej.