W podróż "szydłobusem" wiceprezes PiS ruszyła sprzed Sejmu. Bełchatów to kolejne miejsce i jedno z wielu, które planuje odwiedzić w czasie kampanii parlamentarnej. Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu będzie kolejny wyjazd. W rozmowie z dziennikarzami podkreślała, że Bełchatów jest symbolem zwycięskiej kampanii Andrzeja Dudy. "Myślę, że to jest ważne miejsce i też takie symboliczne dla nas, dlatego że tam się kończyła tak naprawdę podróż Andrzeja Dudy w kampanii prezydenckiej. To był ostatni wiec. No potem był jeszcze Kraków, ale to w Bełchatowie tak naprawdę był ten ostatni wiec w kampanii" - tłumaczyła. Pytana przez dziennikarzy o plany premier Ewy Kopacz, która w kampanii zamierza podróżować koleją, Szydło odpowiedziała: "Bardzo dobrze, że pani premier wreszcie zaczęła rozmawiać z Polakami i do Polaków wyszła. Mam problem tylko taki, czy to jest wiarygodne i czy to rzeczywiście jest wola rozmowy i taka prawdziwa chęć rozmowy, czy też tylko i wyłącznie ze względu na to, że jest kampania wyborcza". Z kolei na przywołaną opinię politologów, że jej rywalizacja z Kopacz określane jest jako "starcie gigantów politycznych", Szydło zażartowała: "Patrzę po sobie i po pani premier, nie wyglądamy na gigantki". W Bełchatowie po południu zaplanowane jest wystąpienie Szydło.