Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (CKE) Marcin Smolik pytany w RMF FM o to, czy maturzyści powinni być testowani na SARS-CoV-2, przyznał, że trwają rozmowy na temat takiego scenariusza. I dodał: - To bardzo problematyczna kwestia. - Takie szybkie testy są obarczone dużym marginesem błędu - stwierdził. Jednak inne testy - w jego opinii - nie mają sensu. - Gdyby robić testy z tygodniowym wyprzedzeniem, trzeba by było te 300 tys. zdających trzymać do czasu matur w izolacji - tłumaczył. Zdaniem szefa CKE podczas egzaminów ósmoklasistów i maturalnych wystarczą zalecenia GIS-u: dystans, dezynfekcja, wietrzenie pomieszczeń. - Przestrzegajmy podstawowych zasad i będzie dobrze - stwierdził Smolik. Czytaj także: Lewica proponuje szczepienie maturzystów Co jeśli na maturę 2021 przyjdzie ktoś z gorączką? - Wytyczne nie określają konieczności mierzenia temperatury uczniom, którzy przybędą na egzamin maturalny - powiedział dyrektor CKE. Choć jak przyznał, w ubiegłych latach byli dyrektorzy, którzy zdecydowali o tym, by takie pomiary przeprowadzać. Przypomnijmy, że zgodnie z wytycznymi CKE, abiturient, który wykazuje jakiekolwiek objawy COVID-19, nie może przyjść na egzamin maturalny. Dla takich osób przewidziane są dodatkowe terminy egzaminów. Dziennikarz dopytywał dyrektora CKE, czy można kogoś wykluczyć ze zdawania matury z tego powodu, że ma gorączkę, która może być objawem np. stresu? Smolik wyraźnie wskazał, że nie. Dodał, że sprawdzanie temperatury jest niemiarodajne. - Trzeba patrzeć na inne objawy i zdać się na wiarygodność samych maturzystów - powiedział. - Jeśli podczas egzaminu członek komisji zauważy, że któryś ze zdających albo z członków zespołu nadzorującego, wykazuje objawy COVID-19, wówczas musi to zgłosić do dyrektora szkoły - powiedział w rozmowie z RMF FM Smolik. - Decyzję o tym, co robić dalej, podejmuje właśnie dyrektor, który może zdecydować o przerwaniu egzaminu dla takiej osoby - powiedział. Czytaj także: Matura podczas pandemii. Specjalne wytyczne CKE