Szef polskiego rządu uczestniczył w sobotę wieczorem w Berlinie w uroczystości wręczenia nagród Kwadrygi. Przy okazji rozmawiał z jednym z laureatów przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso, na którego cześć wygłosił laudację. - Zdajemy sobie sprawę, że przyszłość państw członkowskich UE, ich pozycja i siła - gdy będziemy rozstrzygali wspólnie o tym, jak kształtują się władze Unii po przyjęciu traktatu - także będzie trochę zależała od tego, kto w jaki sposób podchodzi do tej kwestii - powiedział premier dziennikarzom. - Im szybciej prezydent Lech Kaczyński podpisze Traktat Lizboński, tym lepiej dla dobra Polski - jeśli chodzi o jej pozycję i możliwości manewru - dodał. - To nie jest mój osobisty interes. Naprawdę lepiej byłoby żeby to stało się jak najszybciej - zaznaczył Tusk. Przypomniał, że prezydent Kaczyński wielokrotnie w Polsce i w Europie mówił, iż złoży podpis pod Traktatem z Lizbony niezwłocznie po pozytywnie zakończonym referendum w Irlandii. Tymczasem w piątek Irlandczycy opowiedzieli się za ratyfikacją dokumentu. Premier poinformował, że rozmawiał z Barroso o podziale tek w Komisji Europejskiej, jednak tylko ogólnie. - Mam poczucie, że jesteśmy bardzo poważnie traktowanym partnerem, i że na pewno nasza wrażliwość, sposób myślenia, pewne idee dotyczące całej komisji i tak zwanych działów na pewno będą brane pod uwagę. Nie mam żadnych niepokojów i kompleksów, gdy rozmawiamy o naszym punkcie widzenia - powiedział Tusk. Polskim kandydatem na komisarza UE jest Janusz Lewandowski. Wcześniej przedstawiciele polskiego rządu, w tym Tusk, dawali do zrozumienia, że są zainteresowani ważną teką gospodarczą dla komisarza z Polski.