Żołnierze powstałego w 2004 r. Oddziału Specjalnego ŻW w Warszawie wykonują głównie dwa rodzaje zdań. Zajmują się ochroną kierownictwa MON, odpowiadają też za bezpieczeństwo prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu, członków delegacji zagranicznych przyjeżdżających do Polski oraz osób ochranianych przez SOP (podczas ich pobytu na terenie obiektów wojskowych). Ich zadaniem jest też walka z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Nocne szkolenie było jednym z wielu, które Oddział przeprowadził z wykorzystaniem miejskiej infrastruktury transportu miejskiego. Ćwiczenie odbyło się według z góry przygotowanego scenariusza, zgodnie z którym w godzinach popołudniowych sześciu uzbrojonych mężczyzn wtargnęło na teren stacji metra Politechnika i wzięło zakładników - około 95 osób, a kilka godzin później dwóch zamaskowanych napastników wtargnęło do autobusu komunikacji miejskiej w rejonie ul. Obozowej. Według scenariusza, w obu przypadkach w trakcie przygotowywania do działania pojazdy przemieszczały się po mieście. Założeniem zajęć było przeprowadzenie kompleksowej operacji kontrterrorystycznej przez dwa niezależne zespoły zadaniowe: od fazy planowania, do realizacji HRO (ang. Hostage Rescue Operation), której celem jest uwolnienie przetrzymywanych zakładników i neutralizacja zagrożenia. Oprócz Żandarmerii Wojskowej w szkoleniach wzięli udział także funkcjonariusze m.in. policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Ochrony Państwa oraz Państwowej Straży Pożarnej. Jak powiedział dziennikarzom komendant Oddziału Specjalnego ŻW w Warszawie oraz koordynator szkolenia płk Sławomir Tęcza, nocne zajęcia były swego rodzaju sprawdzianem współdziałania służb w przypadku wystąpienia tego typu incydentów. "Dzisiejsze szkolenie rozpoczęło się z samego rana długim procesem planowania, które miało na celu zgranie tych służb, wypracowanie taktyki, przyjęcia wariantów, sprawdzenia funkcjonowania systemów łączności oraz koordynacji wszystkich przedsięwzięć" - powiedział. Z kolei szef szkolenia ppłk Łukasz Kandefer zaznaczył, że nocne zajęcia były też okazją dla doskonalenia umiejętności paramedyków z sekcji bojowych. "Ratownicy medyczni dokonywali opatrzenia ran i ewakuacji medycznej ofiar do punktu zbiorczego, który został zorganizowany przez jednostkę PSP" - powiedział. Dodał, że dołożono wszelkich starań, aby "zbliżyć warunki szkolenia do środowiska faktycznego działania, czyli urealnienia samego szkolenia". Dlatego - jak mówił Kandefer - uczestnicy szkolenia nie mieli możliwości powtórzenia żadnego z etapów operacji. Dodatkowo, instruktorzy ŻW mieli zadbać o obecność tzw. pozorantów, czyli grupy ok. 120 osób, których nieprzewidywalne zachowanie miało jeszcze bardziej zwiększyć poziom realizmu szkolenia. W środę ok. godz. 23 odbito zakładników przetrzymywanych w autobusie na zajezdni MZA przy ul. Włościańskiej 52. Z kolei zakładników przetrzymywanych w metrze odbito w czwartek o godz. 2 (wtedy, według scenariusza, minęło ultimatum postawione przez terrorystów), czym zakończono szkolenie.