Rzeczniczka sztabu wyborczego Komorowskiego, Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że warszawski sąd rozpatrzy pozew dziś (we wtorek) o godz. 14.30. Żądamy wycofania słów Joanna Mucha (PO) powiedziała, że pozew został złożony w poniedziałek krótko przed godz. 18. - Żądamy w nim od Jarosława Kaczyńskiego wycofania się ze słów dotyczących prywatyzacji służby zdrowia i stosunku do tej prywatyzacji Bronisława Komorowskiego- powiedziała posłanka PO. W ubiegłym tygodniu podczas wiecu w Lublinie Jarosław Kaczyński mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce jego główny konkurent Bronisław Komorowski. - Chodzi o to, by podstawą była publiczna służba zdrowia, tu jest ta zasadnicza różnica, kartka wyborcza wrzucona 20 (czerwca) jest albo za tym, albo za tym - powiedział. - Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich - podkreślił wtedy Kaczyński. PO żąda od Kaczyńskiego sprostowania Mucha powiedziała, że sztab Komorowskiego domaga się od kandydata PiS przedstawienia w mediach - m.in. TVP1, TVPInfo, TVN, TVN24 oraz w Polskiej Agencji Prasowej - komunikatu, że podał on nieprawdziwe informacje w sprawie opinii kandydata PO na temat prywatyzacji szpitali. W sobotę sztab Komorowskiego zapowiedział, że jeżeli kandydat PiS na prezydenta nie wycofa się ze swoich wypowiedzi nt. stosunku kandydata PO do pomysłu prywatyzacji służby zdrowia i nie przeprosi za nie, "będzie pozew do sądu w trybie wyborczym". Komorowski zadeklarował wcześniej w poniedziałek, że wolałby nie rozstrzygać sporu z PiS ws. słów o prywatyzacji szpitali w sądzie, bo - mówił - mogłoby to źle wpłynąć na możliwość współpracy na rzecz reformy służby zdrowia. Dodał, że czeka na wyjaśnienia PiS. W niedzielnej debacie prezydenckiej w TVP zapewnił, że nie jest zwolennikiem prywatyzacji szpitali. Nie pozwolimy na nieprawdę Natomiast Jarosław Kaczyński powiedział w poniedziałek w Rawie Mazowieckiej, że "my nie chcemy się z nikim procesować, ale nie będziemy pozwalali na to, żeby wmawiać ludziom nieprawdę". Z kolei rzecznik PiS Adam Bielan odnosząc się w poniedziałek - w programie TVN24 "Rozmowa Rymanowskiego" - do pozwu sztabu Komorowskiego, przytoczył fragment dokumentu programowego Platformy "Polska Obywatelska" z 2007 r. - W rozdziale "Narodowy program ochrony zdrowia" czytamy m.in.: prywatyzacja będzie służyła poprawie efektywności a więc poprawieniu jakości usług oraz obniżeniu ich kosztów; nie ma powodów, aby szpitale nie były normalnymi przedsiębiorstwami nadzorowanymi przez właścicieli za pośrednictwem rad nadzorczych; dzięki prywatyzacji w Polsce powstałaby grupa wysokiej jakości menadżerów służby zdrowia, którzy są bardzo potrzebni, z punktu widzenia obsługi całego systemu - cytował Bielan. Zapytany, czy spodziewa się wygranej w procesie, odpowiedział, że "o tym będzie rozstrzygał sąd". - Jestem przekonany, że w dokumencie programowym PO z 2007 r., którego głównym autorem był Bronisław Komorowski, jest zapisane, że Platforma opowiada się za prywatyzacją służby zdrowia - powiedział Bielan. Warto powiedzieć wyborcom, co to za partia Jak dodał, PO i Komorowski mogli zmienić zdanie od tego czasu, ale - według Bielana - "warto powiedzieć wyborcom, że jest to partia, która co innego mówiła w 2007 r. a co innego mówi dzisiaj". - A w międzyczasie mieliśmy bardzo ważną wypowiedź ministra skarbu pana Aleksandra Grada, który w programie Kontrwywiad w RMF powiedział, że co innego mówi się przed wyborami, a co innego realizuje się po wyborach - powiedział rzecznik PiS. To już kolejny spór między PO i PiS o prywatyzację szpitali rozstrzygany w trybie wyborczym. Przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku sąd orzekł w trybie wyborczym, że w programie Platformy Obywatelskiej nie ma zapisanej prywatyzacji w służbie zdrowia. Wniosek w trybie wyborczym przeciwko Komorowskiemu i komitetowi wyborczemu PO złożył wówczas PiS, który zarzucał politykowi Platformy, że mówi nieprawdę twierdząc, iż w programie jego partii nie ma mowy o prywatyzacji służby zdrowia. Pełnomocnicy PiS argumentowali wówczas, że aktualnym programem PO nie jest program wyborczy tej partii, ale program z maja 2007 roku, w którym jest mowa o prywatyzacji służby zdrowia. Sąd przyznał jednak rację przedstawicielom PO, iż od maja 2007 r. w kwestii zapowiadanej działalności tej partii w ochronie zdrowia "doszło do zmiany programu politycznego" i że w obowiązującym programie nie ma mowy o prywatyzacji, tylko o komunalizacji służby zdrowia - czyli przekazaniu jej samorządom.