W Polsce jest 700 Zakładów Opieki Zdrowotnej, a tylko tych kilkanaście chce wykorzystać pieniądze z Ministerstwa. Tak małe zainteresowanie tą "deską ratunkową" jest związane z dużą ilością formalności, jakie placówki zdrowotne muszą wcześniej załatwić. Najpierw należy przygotować plan wewnętrznych reform i dogadać się z większością wierzycieli. Właśnie ten warunek jest najbardziej kłopotliwy. Bardzo zadłużone placówki mają długi w setkach firm, a te niechętnie podejmują rozmowy ze szpitalami, bo wiedzą, że ta pożyczka pomoże im odzyskać zaledwie niewielką część pieniędzy. Posłuchaj: Dodatkowo dyrektorzy szpitali patrzą podejrzliwie na bank, który został wybrany przez rząd. Mówią, że nie było żadnego przetargu. Odpowiedź Ministerstwa jest bardzo prosta. - To jest bank państwowy, niekomercyjny, który nie jest nastawiony na zyski - mówi Marek Balicki. Posłuchaj dalszego uzasadnienia ministra: Jednak ta niekomercyjna działalność banku przejawia się pobraniem zaraz na początku wysokiej prowizji, którą szpital muszą zapłacić natychmiast, ale na ten temat minister już nie chciał się wypowiadać.