Przed Sądem Rejonowym w Katowicach doszło do ugody w tej sprawie. Rozprawa odbyła się z powództwa pielęgniarek, które domagały się przywrócenia do pracy, natomiast Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach od początku stanęło na stanowisku, że zachowanie pielęgniarek kwalifikowało się na zwolnienie dyscyplinarne. Kobiety zostały zwolnione krótko po opublikowaniu zdjęć. Podczas rozprawy szpital przychylił się do wniosku pełnomocników pielęgniarek i zgodził się na ich zwolnienie za porozumieniem stron traktując to - jak powiedziała dyrektor szpitala Renata Póda - jako gest dobrej woli. Z tytułu zmiany sposobu zwolnienia pielęgniarek z pracy szpital nie poniesie żadnych kosztów. Początkowo obie pielęgniarki wystąpiły z żądaniem przywrócenia do pracy, nie zgadzając się na dyscyplinarne zwolnienie, motywowane m.in. rażącym naruszeniem obowiązujących zasad. W środę pełnomocnicy pielęgniarek zaproponowali jednak ugodę, polegającą na zmianie sposobu odejścia obu kobiet pracy ze zwolnienia dyscyplinarnego na porozumienie stron. Szpital przyjął tę propozycję. W nieoficjalnych rozmowach prawnicy i przedstawiciele szpitala mówili, że zmiana sposobu zwolnienia kobiet tak naprawdę niczego nie zmienia. Teoretycznie po wycofaniu zwolnienia dyscyplinarnego pielęgniarkom powinno być łatwiej znaleźć pracę, jednak - po nagłośnieniu sprawy przez media - nowy pracodawca może również zażądać opinii poprzedniego, a ta z pewnością będzie negatywna. Nie wiadomo na razie, czy w przyszłości kobiety w ogóle będą mogły wykonywać zawód pielęgniarki. Prokuratura nakazała im powstrzymanie się od tego. Nie jest to jednak rozstrzygnięcie ostateczne. Taki zakaz może wydać sąd lub pielęgniarski sąd dyscyplinarny. Stosownym wnioskiem w tej sprawie może zakończyć się postępowanie, prowadzone przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej pielęgniarek. Pielęgniarki z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach fotografowały się z wcześniakami, którymi miały się opiekować. Zdjęcia ujawnił fotograf, u którego chciały wywołać film i zrobić odbitki. Według policyjnych ustaleń na zdjęciach widać było dwoje dzieci - jedno z nich zmarło. Przyczyną śmierci było krwawienie z żołądka. Nie wiadomo jednak, czy miało to związek z "zabawami" pielęgniarek. Drugie było na tyle zdrowe, że wypisano je do domu.