Jak napisał dziś "Dziennik Gazeta Prawna", przez ponad 12 lat policjanci i prokuratorzy nie sprawdzili drugiej próbki pobranej w miejscu zabójstwa byłego szefa policji, a to może być trop prowadzący do mordercy. Już została wytypowana grupa osób, których materiał porównawczy będzie miał znaczenie dla przeprowadzenia takich badań. - Zleciliśmy pozyskanie materiału porównawczego, który pozwoli na zlecenie odpowiednich opinii biegłych - wyjaśnia Jarosław Szubert z łódzkiej Prokuratury Apelacyjnej. - Takie badania będą podzielone na dwa etapy. W pierwszym zbadamy grupę krwi i to pozwoli wykluczyć część osób. W dalszej kolejności zostaną zbadane tylko te osoby, których pierwsza ekspertyza nie wykluczy. Te osoby zostaną sprawdzone pod kątem genotypu DNA - zaznacza Szubert. Badania pozwolą jednoznacznie potwierdzić lub wykluczyć pochodzenie śladu od określonej osoby. Zdaniem prokuratora Szuberta pierwsze wyniki badań powinny być znane w ciągu najbliższych miesięcy. - Taki dowód może mieć ogromne znaczenie dla śledztwa, przynajmniej teoretyczne - uważa prokurator. Byłego szefa policji gen. Marka Papałę zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał. Wielowątkowe śledztwo przedłużano wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wielokrotnie. Według prokuratury sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni. W listopadzie 2009 r. śledztwo ws. zabójstwa Papały przeniesiono z Warszawy do Łodzi. Prokurator krajowy Edward Zalewski uznał, że po 11 latach śledztwo wymaga "nowego spojrzenia", łódzka prokuratura ma dokonać swoistego "bilansu otwarcia", a prokuratorzy ze stolicy powinni się skoncentrować na "czynnym udziale" w postępowaniu sądowym przeciw oskarżonym gangsterom. Proces gangsterów oskarżonych o zabójstwo Papały formalnie rozpoczął się miesiąc temu.