Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy Kancelarii Prezydenta RP był gościem porannej rozmowy na antenie RMF FM. Na wstępie prowadzący Robert Mazurek spytał Siewierę, czy sytuacja z sędzią Tomaszem Szmydtem to "największy skandal szpiegowski od co najmniej 20 lat". - Bez wątpienia szokujący i o skali nieporównywalnej do dotychczasowych, ale to jeszcze nie jest największy skandal - jeszcze wiele przed nami - zastrzegł szef BBN. Jacek Siewiera: Sędziowie powinni być weryfikowani W opinii Siewiery sędzia-uciekinier podejmuje działalność o charakterze politycznym, co jest wynikiem planów propagandowych Kremla. - Niedoceniany jest aspekt jego aktualnej działalności w mediach i potencjalnych jej zastosowań w przyszłości - oznajmił. Stwierdził również, że Tomasz Szmydt będzie wykorzystywany jako osoba w Polsce ważna, która była przez ostatnie lata represjonowana. Siewiera został zapytany, czy osoby powiązane z Tomaszem Szmydtem będą teraz łatwiejszym celem do werbunku przez rosyjski wywiad. - Najprawdopodobniej były już wykorzystywane do werbunku - odparł szef BBN i dodał, że sędziowie powinni być weryfikowani i dokładnie sprawdzani pod kątem potencjalnej współpracy z obcymi służbami. Rosja rozgrywa polską debatę publiczną? Szef BBN mówi wprost - Fatalnie radzimy sobie z nawigowaniem w obszarze wojny kognitywnej - daliśmy się rozgrywać w sprawie uchodźców i dajemy się rozgrywać w debacie politycznej, kto jest odpowiedzialny za to, że Tomasz Szmydt wyjechał na Białoruś i występuje u Sołowiowa. Nie róbmy tego - oznajmił Jacek Siewiera, apelując do polityków i komentatorów. Szef BBN przyznał, że sędzia-uciekinier najbardziej aktywny zawodowo był w okresie rządów PiS, ale gdy obecny obóz władzy podnosił ten argument, Szymdt opublikował w swoich mediach społecznościowych założonych specjalnie na potrzeby prokremlowskiej propagandy dokument podpisany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Jaki jest cel takiego działania? (...) Tylko taki, by drugiej stronie dodać paliwa. Nie idźmy w tą stronę - zaapelował ponownie. - Dla mocodawców agentury nie ma znaczenia, czy to będzie agent w todze, czy w tęczowej fladze naciągniętej na głowę lub inne części ciała. Ważne jest, by w wykorzystaniu propagandy podgrzewał temperaturę sporu politycznego w Polsce - dodał Siewiera. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!