Szkoleniami dla niewidomych od pewnego już czasu nie zajmuje się Ministerstwo Zdrowia; kilka lat temu resort pozbył się problemu i teraz bydgoski ośrodek sam musi strać się o fundusze. Co roku toczy więc boje o pieniądze na kursy. Tymczasem co roku w Polsce kilka tysięcy osób traci wzrok na skutek wypadków czy chorób. Wiele wysiłku i czasu musi poświęcić taka osoba, by nauczyć się normalnie funkcjonować. - Trzeba człowieka nauczyć chodzenia i korzystania z białej laski, trzeba go nauczyć komunikowania za pomocą alfabetu Braille'a. Trzeba go nauczyć często podstawowych czynności, odrobiny samodzielności, aby mógł sam bez pomocy drugiej osoby w takim normalnym życiu funkcjonować - wyjaśnia Zbigniew Terpiłowski z bydgoskiego Ośrodka Polskiego Związku Niewidomych. W tym roku udało się przeprowadzić kilkanaście takich kursów dla 400 osób. Ale kolejki oczekujących są bardzo długie.