Robert Mazurek, RMF FM: Żonkile, symbol powstania w getcie warszawskim z nami w studio, bo dzisiaj 75 lat od wybuchu tego zrywu, o którym w zasadzie w Polsce mało kto - niestety - pamiętał do niedawna, teraz - mam wrażenie - bardziej. Jak to jest? Szewach Weiss, wieloletni ambasador Izraela w Polsce: - Dzisiaj mamy uroczystość powstania w getcie i dzisiaj dzień niepodległości Izraela... Ubiegł mnie pan, bo właśnie chciałem o tym opowiedzieć. - ...i to jest bardzo symboliczne, a jeśli nie jest symboliczne, to zrobimy teraz z tego symbol. To od razu musimy wytłumaczyć naszym słuchaczom. - Jest to sprawa daty. Właśnie chciałem powiedzieć, naszym słuchaczom musimy wytłumaczyć, bo według naszego kalendarza dzień niepodległości Izraela jest 14 maja. Dlaczego obchodzimy go w kwietniu? - Bo to jest według kalendarza hebrajskiego, żydowskiego. Piąty Ijar dobrze mówię? - Piąty Ijar. I to jest kalendarz, w którym my mamy 5778 lat. Zawsze muszą być, proszę państwa, starsi. - Nikt nie wie z jakiego powodu, kto to zaczął, nie ma dokumentacji.. Jak to? Pan Bóg to zaczął. - Pan Bóg zaczął wszystko i może kiedyś skończy ze wszystkim. W każdym razie... no tak, ok, wszystko będzie na podstawie religijnej. Panie profesorze, dzisiaj 70 lat od powstania państwa Izrael. Dla Żydów wielkie święto, dla Arabów dzień katastrofy, tak to nazywają. - Tak, to jest smutne, to się wydarzyło 29 listopada 1937 roku była rezolucja Organizacja Narodów Zjednoczonych. Według tej rezolucji miało powstać państwo żydowskie i państwo palestyńskie. Jerozolima miała być w ogóle.... No i nigdy nie powstało. - No i zaczęła się wojna. Agencja Żydowska na czele z Dawidem Ben Gurionem z Płońska zgodziła się, ale niestety nie mieli takich liderów wtedy i od tego czasu to jest tragedia, a żeby skończyć z tą tragedią, potrzebny jest kompromis historyczny. Na to się na razie na Bliskim Wschodzie nie zanosi. - Opowiem coś o tych kompromisach, które się udały czy się nie udały. O tym porozmawiamy, ja chcę zwrócić jedną uwagę na jedną rzecz, o czym mało kto chyba w Polsce niestety wie. Dawid Ben Gurion, czyli człowiek, który najpierw odczytał uroczyście, a później podpisał jako pierwszy Deklarację Niepodległości Izraela, to jest Żyd z Płońska, więc Płońsk tez powinien dziś świętować. Pozdrawiam słuchaczy z tego miasta! Student Uniwersytetu Warszawskiego, więc też się czuję trochę dumny w końcu. To jest ten element naszej wspólnej historii. - Ja jako profesor gość na Uniwersytecie Warszawskim... Jaki musi być pan dumny! - Czuję się dumny, bo nie tylko Ben Gurion, Ben Gurion był tam kilka miesięcy. Był tam jeden z liderów i przyszłych premierów Izraela Menachem Begin, który potem z Armią Andersa pojechał do Palestyny, do kraju, walczył w podziemnych siłach. Był liderem podziemnych sił i został nagrodzony Pokojową Nagrodą Nobla. Proszę państwa, ta litania nigdy się nie kończy, ja ją znam. Wielokrotnie ją słyszałem. Litanię pochodzących z Polski twórców państwa Izrael. - Może przejdziemy na ty, no ja panie redaktorze... Panie profesorze, uznajmy, że pan mówi do mnie na ty. - Robercie, a ja jestem Szewachem tu naprawdę, dzisiaj jest święto. No dobrze, dobrze, nie będziemy dłużej udawać, że nie jesteśmy na ty. Dobrze. - Proszę państwa, pan redaktor przypomniał tą Deklarację Niepodległości, tam jest podpisanych 38 osób. To są członkowie Rady Narodu, tymczasowego parlamentu, tymczasowego rządu, tymczasowego państwa i tam jest, ja kiedyś zbadałem... Połowa? - Nie, więcej, 26-27 Żydów, wtedy, kiedy podpisali, mówiący po polsku jeszcze. Proszę państwa, większość twórców... to jest coś wspaniałego. No jednak ja jestem dumny. - Polska była centrum demograficznym Żydów, nie tylko historycznym. To teraz jeszcze kończąc ten temat rocznic. Cytat z Dawida Ben Guriona, który wspominał Płońsk, mazowieckie miasteczko w ten sposób: Nigdy osobiście nie cierpiałem od antysemickich prześladowań. Płońsk był wolny od tego. Żydzi nie wyemigrowali uciekając z negatywnych przyczyn, ale mając pozytywnych cel budowy państwa". - To jest piękne zdanie. Krótko mówiąc, i tak mówił Ben Gurion, jego każde zdanie to jest jakaś telegraficzna... Ma cel, na podstawie telegraficznej. To zdanie ma takie znaczenie. Jest antysemityzm w Polsce, wiadomo. Tam, gdzie są Żydzi - jest antysemityzm. Tam, gdzie nie ma już Żydów, w dalszym ciągu istnieje antysemityzm, ksenofobia, rasizm - to są choroby patologiczne. My wracając do naszego kraju, do Syjonu, my wracamy na podstawie tęsknoty i nadziei, to jest realizacja mesjanizmu. I to Ben Gurion jest bardzo ważną częścią tej idei. Stawiamy średnik, może nie kropkę, bo do tego wrócimy w internetowej części. Będziesz w tym roku świętował, jak rozumiem, dwie rocznice. Bo sto lat niepodległości Polski. Jako obywatel Polski - Szewach Zenon Weiss? (cisza) I zapadła cisza. - To jest trudne pytanie. Co znaczy "świętować"? Będąc w Polsce czy nie będąc, ja jestem jednak związany z historią polską. Jako Żyd urodzony w Borysławiu. Jeszcze między wojnami to była Polska i dla mnie na przykład Piłsudski ma specyficzne znaczenie, właśnie on. Dla mnie, jako Żyda, może być symbolem tej niepodległości, która była na podstawie podejścia Piłsudskiego do Żydów, do innych grup etnicznych, narodowych w Polsce, jako do równych obywateli. W Polsce temat zarobków polityków był czymś nieprawdopodobnie gorącym. Byłeś przewodniczącym Knesetu, wcześniej byłeś profesorem, później zresztą też. Straciłeś czy zyskałeś finansowo na tym, że zostałeś szefem parlamentu? - Różnica nie była wielka, ale zyskałem. Pensja, wynagrodzenie szefa Knesetu i premiera Izraela jest dość wysoka, natomiast prezesa Sądu Najwyższego bardzo wysoka. Prezydent jest jedyną osobą, która nie płaci podatków... Jak królowa w Anglii. - Jest w tym coś, tak. Natomiast różnica między pensją a netto jest ogromna, bo w Izraelu podatek najwyższy to 62 procent. Gdyby ktoś o tym myślał, nie opłaca się być politykiem w Izraelu, już profesor Weiss mi to tym opowiadał. - Ja nie wiem, czy ktoś idzie do życia politycznego z powodu wynagrodzenia. To są inne cele. Szewach Weiss: Walka o sprawiedliwość, przeciwko ksenofobii i antysemityzmowi - to jest nasz wspólny cel "Mówimy o tym, że historia jest przeszłością. Historia jest teraźniejszością. Ona nie chce być historią, nie kończy się" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM prof. Szewach Weiss. Wieloletni ambasador Izraela w Polsce podkreślał, że w trudnych relacjach polsko-żydowskich dobrze by było spróbować zacząć od nowa. "Gdyby można było "wymazać" trochę pamięć i wtedy dojść do kompromisu, to byłoby nam lepiej na przyszłość. To jest utopia, niemożliwe. Ale jako idea moralna to jest potrzebne" - tłumaczył gość Roberta Mazurka. Stwierdził to również w kontekście konfliktu wokół nowelizacji o ustawy o IPN. Zwracał uwagę na nieskuteczność pozwów przeciwko np. sformułowaniom "polskie obozy śmierci". "Jak będzie próba podania czegoś takiego do sądu, to będzie próba - pięć, dziesięć lat to będzie trwało. Dla kogo to jest potrzebne?" - pytał Weiss. "Mamy młodych ludzi, młode pokolenie. Trzeba walczyć o sprawiedliwość, przeciwko ksenofobii, antysemityzmowi, różnym patologiom - to jest nasz wspólny cel" - dodał.