Po środowej katastrofie koło Mirosławca, w której zginęło 20 lotników, decyzją dowódcy sił powietrznych gen. Andrzeja Błasika zawieszone są - do odwołania - wszystkie loty samolotów CASA C-295M. CASY są na wyposażeniu polskiej armii od 2003 roku. Do dnia katastrofy nasze wojsko miało 10 takich maszyn, dwie następne mają zostać dostarczone w bieżącym roku. Rozbity samolot należał do partii dwóch najnowszych maszyn, dostarczonych w ubiegłym roku. Samolot CASA C-295 to najnowszy z modeli samolotów produkowanych przez hiszpańską firmę wchodzącą w skład europejskiego koncernu EADS. Dotychczas 50 egzemplarzy dostarczono Hiszpanii, Polsce, Jordanii, Algierii, Finlandii i Brazylii. Zamówienia złożyły Chile i Portugalia. Wcześniej opracowany model CN-235, którego powiększoną wersją jest C-295, służy w ponad 20 krajach, w tym w Hiszpanii, Indonezji i RPA, używa go też amerykańska Straż Wybrzeża. Badanie przyczyn katastrofy, jaka wydarzyła się 23 stycznia trwa. Samolot wykonywał w tym dniu lot na trasie Okęcie-Powidz-Krzesiny- Mirosławiec-Świdwin-Kraków. Rozbił się podchodząc do lądowania na lotnisku w Mirosławcu. Zginęły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie. Na miejscu tragedii pracuje Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Zabezpieczone szczątki samolotu przewożone są do miejsca, w którym podkomisja techniczna będzie wykonywała ekspertyzy poszczególnych zespołów i instalacji płatowca oraz silników. Grupa dokumentalistyczna wykonuje np. szkice miejsca katastrofy, a podkomisja lotnicza odtwarza przebieg ostatniej fazy lotu CASY. Wciąż trwają prace nad odzyskaniem danych z rejestratora pokładowego, w których uczestniczą przedstawiciele producenta samolotu.