Podkreślił, że zgłaszane przez niego uwagi do tego projektu były wynikiem pracy zespołowej i stanowiskiem resortu, a nie jednej osoby. Zaznaczył, że przedstawiając je wykonywał swoje obowiązki zgodnie z procedurą obowiązującą w Ministerstwie Gospodarki. Szejnfeld podkreślił też, że resort nie protestował przeciw zakładanemu w projekcie nowelizacji rozszerzeniu katalogu gier objętych dopłatami, a jedynie przedstawiał swoje "wątpliwości i propozycje w tej sprawie". - Nigdy w pismach nie było otwartej negacji dla dopłat przez ministra gospodarki - oświadczył polityk. Dodał, że kwestia notyfikacji projektu nowelizacji ustawy hazardowej przez Komisję Europejską pojawiła się w pismach resortu gospodarki już w 2007 r., a nie dopiero w maju 2009 r. (obowiązkiem państw członkowskich jest notyfikowanie do Komisji Europejskiej projektów aktów prawnych zawierających przepisy techniczne odnoszące się do produktów i usług społeczeństwa informacyjnego). Podkreślił, że o tzw. aferze hazardowej dowiedział się w momencie jej ujawnienia przez media w październiku 2009 r. Zeznał przy tym, że nie miał odczucia, iż wokół ustawy hazardowej było jakieś zamieszanie. Szejnfeld odrzucił zarzuty, że zgłaszanie kolejnych nowych uwag przez resort gospodarki, tuż przed lub już nawet po wyznaczonym terminie, mogło wciągać Ministerstwo Finansów w przedłużające się konsultacje i wydłużać prace nad projektem nowelizacji. W sierpniu 2009 r. poinformował o tym premiera Donalda Tuska wiceminister finansów odpowiedzialny za sprawy hazardu Jacek Kapica. W notatce z 14 września 2009 r. napisał m.in. że w trakcie prac nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej "w trybie konsultacji międzyresortowych, wiele uwag do projektu ustawy zawsze wnosił minister gospodarki", w którego imieniu występował Szejnfeld. Według Kapicy "minister Szejnfeld zawsze wnosił o usunięcie z projektu dopłat do gier". Z dokumentów, które ma komisja śledcza wynika, że MG było krytycznie nastawione do pomysłu rozszerzenia katalogu gier objętych dopłatami. Według projektowanych wówczas rozwiązań, dopłatą miały zostać objęte niemal wszystkie formy hazardu, a nie tylko te stanowiące monopol państwa. Szejnfeld nazwał "nieuprawnioną insynuacją" stwierdzenie, że Ministerstwo Gospodarki "przejawiało szczególną aktywność" w kwestii dotyczącej rozszerzenia katalogu dopłat. - Resort gospodarki nigdy nie inicjował samodzielnych stanowisk w tym zakresie, a jedynie prezentował je w odpowiedzi na pisma Ministerstwa Finansów i prezentując w uzgodnieniach międzyresortowych swoje stanowisko do kolejnych projektów ustaw, a nie ciągle do tego samego projektu - podkreślił Szejnfeld podczas swobodnej wypowiedzi. Uzasadnił, że pisma jego resortu dotyczące projektu nowelizacji ustawy hazardowej były tylko odpowiedziami na dokumenty, które do MG przysyłało Ministerstwo Finansów. Podkreślił, że każde z tych pism zaczyna się od słów: "w odpowiedzi na", "w nawiązaniu do". - Nie były to samodzielne inicjatywy Ministerstwa Gospodarki, ale obowiązkowe realizowanie swoich kompetencji - zapewnił. Zaznaczył, że w piśmie z 17 lipca 2008 r. jest zawarta jedynie sugestia, "żeby jeszcze raz przeanalizować zasadność koncepcji dopłat". Według Szejnfelda pismo z sierpnia 2008 r. także nie zawiera wiążących uwag ministerstwa. - Proponuje się w tym wystąpieniu jedynie rozważenie zastąpienia instrumentu dopłat innym rozwiązaniem lub wprowadzenie dopłat, ale metodą progresywnego dochodzenia do najwyższej stawki - podkreślił. Zbigniew Wassermann (PiS) pytał, dlaczego pismo z 17 lipca 2008 r. wpłynęło już w trakcie obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów. (Szejnfeld, w imieniu resortu gospodarki, złożył uwagi do projektu noweli ustawy hazardowej: 17 lipca 2008 r. - już po posiedzeniu Komitetu Stałego RM; następnie 18 września 2008 r. tuż przed posiedzeniem Komitetu, a także 11 maja 2009 r. również krótko przed posiedzeniem Komitetu, co sprawiło, że resort finansów nie mógł się wtedy do nich odnieść). W nawiązaniu m.in. do tych faktów wiceminister Kapica pisał w notatce do premiera, że coraz to nowe uwagi Ministerstwa Gospodarki przedłużały proces legislacyjny.