Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska, zawiadomienie w tej sprawie złożyła osoba fizyczna. - Chodzi o pieniądze, które b. wiceprezydent Warszawy miał przyjąć w 2004 r. od prezesa firmy SITA, wywożącej śmieci, za przekazywanie jej zleceń - wyjaśniła. Za czyn ten grozi nawet do 12 lat więzienia. Dodała, że chodzi o "kwotę znacznej wartości". Jak nieoficjalnie dowiedziała się ze źródeł zbliżonych do śledztwa, ta kwota to 300 tys. zł. O takiej sumie pisze także tygodnik "Newsweek", który poinformował o sprawie. Po doniesieniu o prowadzonym w warszawskiej prokuraturze postępowaniu dotyczącym rzekomej łapówki jaką miał wziąć w 2004 roku Urbanski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz wysłała kontrole do Zarządu Oczyszczania Miasta - podało Radio Zet. Rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk potwierdził w rozmowie, że kontrola ma dotyczyć m.in. umów na oczyszczanie miasta, jakie stołeczny ZOM zawierał w ostatnich latach z prywatnymi firmami. - W tej sprawie miejskie biuro kontroli i audytu dzisiaj wydało dyspozycję - dodał. Jeszcze w piątek Urbański ma wydać oświadczenie w tej sprawie. Do czasu nadania tej depeszy nie udało się uzyskać komentarza firmy SITA. Urbański ukończył Wydział Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Po studiach pracował w departamencie kultury urzędu miejskiego, a potem w Bibliotece Narodowej, gdzie w latach 1980- 1981 był przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność". Po 1989 roku działał m.in. w Porozumieniu Centrum. W latach 90. był redaktorem naczelnym magazynu kulturalnego "Pegaz" oraz dzienników "Express Wieczorny" i "Życie Warszawy". W 2002 roku pracował w sztabie wyborczym Lecha Kaczyńskiego - kandydata na prezydenta Warszawy. Po zwycięskich wyborach Kaczyński zaproponował go na swojego czwartego wiceprezydenta - odpowiedzialnego za kulturę, edukację, komunikację i drogi. Urbański pełnił tę funkcję do 2005 r., a po objęciu przez Kaczyńskiego urzędu prezydenta - został szefem jego Kancelarii. Od 27 lutego ubiegłego roku pełnił obowiązki prezesa TVP - po odwołaniu z tej funkcji Bronisława Wildsteina, a w kwietniu 2007 został prezesem TVP. W kwietniu 2006 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła śledztwo w innej sprawie, którą miał nadzorować jako wiceprezydent Warszawy Urbański. Chodziło o rzekome nieprawidłowości przy przetargu na wagony Szybkiej Kolei Miejskiej. Prezes TVP zaprzeczał wówczas, by miał "jakikolwiek wpływ na organizację bądź przebieg tego przetargu". Prokuratura kilka miesięcy później umorzyła to postępowanie "z powodu braku cech przestępstwa".