Sejm wybrał w czwartek w nocy posłów PiS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Głosowanie miało burzliwy przebieg; było powtórzone, posłowie opozycji skandowali: "oszustwo". Pierwsze z głosowań zostało przerwane przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Marszałek zapytała czy nowi posłowie mają problem z głosowaniem. Z nagrania na stronie Sejmu wynika, że do marszałek podeszła posłanka, która powiedziała, że "jest problem". Marszałek zapytała czy anulować głosowanie. Na sali pojawiły się głosy, żeby nie anulować. Na nagraniach na stronie internetowej Sejmu słychać też kobiecy głos: "Trzeba anulować, bo my przegramy, za dużo osób (...)". Zawiadomienie do prokuratury Czarzasty na konferencji prasowej w Gdańsku przypomniał, że Lewica złożyła w piątek w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa urzędniczego przez marszałek Witek. "Prokuratura oczywiście może to umorzyć. Tylko chciałem powiedzieć, że prokuratura za cztery lata też będzie istnieć. W związku z tym, my mówimy, że wszystko, co zostało powiedziane, zostało zapisane" - stwierdził lider SLD. Przyznał, że może dojść do pomyłek w głosowaniach w parlamencie. "Ale jest określona procedura" - zaznaczył. "Przecież to jest absurd" "Zwracam się z prośbą do tych posłów, którzy uważają, że głosowanie powinno być powtórzone o zebranie 30 podpisów pod wnioskiem o reasumpcję głosowania - bo tak mówi regulamin Sejmu. A później przedstawić to Konwentowi Seniorów lub Prezydium Sejmu i my byśmy się zgodzili na powtórne głosowanie. My nie mamy pretensji o to, co się stało. My mamy pretensje o to, jak z tego kryzysu pani marszałkini Sejmu wyszła. Przecież to można zrobić w sposób cywilizowany. A tak to się pokazało wejście 'na rympał'. 'Mamy siłę, to was po prostu zniesiemy, dzisiaj anulujecie państwo głosowanie, a jutro anulujecie demokrację, jeżeli będzie taka potrzeba'. Przecież to jest absurd" - oświadczył wicemarszałek Sejmu. "Nic się nie zmieniło" Jego zdaniem, sposób głosowania i wyniki głosowania ws. członków KRS źle wróżą. "Nigdy Lewica nie była naiwna w tej sprawie, ale tak samo jak Platforma Obywatelska i PSL postawiliśmy PiS przed próbą rozsądku. Na Prezydium Sejmu ustaliliśmy, że osoby zgłaszane do KRS będą w formule: dwie osoby z PiS, dwie z opozycji. To nie była naiwna wiara, że tak się zdarzy, to było zapytanie, czy 'zawsze musi być źle'. Okazuje się, że nic się zmieniło. Mamy świadomość, że nic bez PiS się w tym Sejmie nie zdarzy" - dodał Czarzasty.