Filemonowicz zapowiedział, że zamieści też ogłoszenie ze słowami Jana Pawła II skierowanymi do polskich hierarchów wypowiedzianymi w Watykanie w 1993 r. w weekendowych wydaniach "Gazety Wyborczej" i "Faktu". Papież powiedział wówczas, że Kościół jest "ponadpartyjny, otwarty na wszystkich ludzi dobrej woli" oraz że "żadna też partia polityczna nie ma prawa reprezentowania Kościoła". - Tym księżom, którzy chcieliby skorzystać z ofert partnerstwa PO należy przypomnieć właśnie te słowa Jana Pawła II - mówił Filemonowicz. Po koniec sierpnia szef małopolskiej PO Ireneusz Raś wystosował do proboszczów list, który do 15 września ma być dostarczany przez działaczy Platformy do wszystkich parafii w regionie. Raś napisał o niepotrzebnej radykalizacji dyskusji. - Nadużywa się w debacie publicznej znaku krzyża z powodu niejasnych racji. Usiłuje się zaognić relację państwo-Kościół oraz rzuca się cień na pozytywne wartości, którymi kieruje się nasze ugrupowanie - podkreślił Raś. Podkreślił, że małopolska PO liczy na "owocną współpracę" i deklaruje "gotowość do dialogu". Raś przypomniał w liście, że dzięki decyzjom zarządu województwa małopolskiego, w którym większość członków to przedstawiciele PO, przekazano na restaurację i remonty prawie 570 zabytkowych kościołów, kapliczek i budynków sakralnych - 27,8 mln zł. Dodał, że PO przygotowała także projekt ustawy, która ma przywrócić Święto Trzech Króli, jako dzień wolny od pracy. Zdaniem Filemonowicza list Platformy do proboszczów był błędem. - To niezgodne z kanonami państwa świeckiego i nieuczciwe w zakresie argumentów finansowych, bo to nie PO przyznawała środki, a całe samorządy w pełnej swojej barwie - mówił Filemonowicz. Dodał, że list PO było nieelegancki wobec innych kościołów funkcjonujących w Polsce. W mailu, który zamierza wysłać Filemonowicz, obok cytatu z Jana Pawła II, jest zdjęcie przewodniczącego SdPl i adres jego blogu. Filemonowicz tłumaczył, że cytat jest opatrzony jego zdjęciem, żeby wypowiedź ta miała "swoją twarz", żeby było wiadomo, kto cytuje słowa papieża. Zaznaczył, że to stanowisko przewodniczącego SdPl, a nie całej partii. Dodał, że nie kandyduje w najbliższych wyborach samorządowych i jego wystąpienie nie ma nic wspólnego z kampanią. Jak podkreślił, celowo nie pisał listu i celowo nie użył też swoich słów. - Mam nadzieję, że zakończy to ten zupełnie niepotrzebny incydent w polityce - mówił Filemonowicz. Pytany dlaczego zdecydował się na wysłanie maili do parafii, odparł: "Partia jest od reprezentowania elektoratu. Do mnie zwróciło się bardzo wiele osób po części z prośbą o reakcję". - To jest państwo świeckie, tu obowiązuje konstytucja. Jeśli jedna partia, w tym przypadku rządząca, gdzieś się zagubiła w przestrzeganiu norm w kulturze politycznej, to nie można milczeć - powiedział Filemonowicz.