Kosiniak-Kamysz poinformował w piątek w Polsat News, że PSL wystawi swoich kandydatów do Senatu "tam, gdzie czuje się silny" i nie będzie "wchodził w szkodę, w innych okręgach, pozostałym formacjom opozycyjnym". Dodał, że "nie ma mowy" jednak o podpisywaniu "paktów i porozumień" w tej sprawie. "Trzeba wiedzieć, gdzie jest się silnym i ma się szansę na mandat (...) i jak opozycja nie będzie sobie wchodziła w szkodę, tym szanse na zdobycie przez poszczególne ugrupowania mandatów są większe" - stwierdził. Zapytany, czy PSL będzie wystawiać kandydatów do Senatu tam, gdzie wystawia ich Koalicja Obywatelska, odpowiedział: "Może się tak zdarzyć (...). Wystawiamy w kilkunastu okręgach naszych kandydatów i pewnie w tych okręgach będą kandydaci PiS-u, mogą być kandydaci obywatelscy, może się również zdarzyć, że będą kandydaci innych ugrupowań opozycyjnych". Dodał, że w "znakomitej większości okręgów jednak tak nie będzie". Zapewnił też, że nie policzył, w ilu okręgach może się zdarzyć taka sytuacja, ale "ma nadzieję, że w większości okręgów ugrupowania opozycyjne nie będą sobie wchodziły w szkodę". Wśród okręgów, gdzie PSL "czuje się mocny" wymienił: "ścianę wschodnią" i okręgi "poza dużymi miastami". "Tam będziemy wystawiać kandydatów, a PO wie, gdzie jest silne" - wyjaśnił. Kandydaci PSL do Senatu Pytany o kandydatów PSL do Senatu wymienił: byłego premiera Waldemara Pawlaka, senatora Jana Filip Libickiego, byłego marszałka woj. Lubelskiego Sławomira Sosnowskiego i Wojciecha Kozaka, byłego wicemarszałka małopolski. Zapytany o start byłego prezesa PSL Janusza Piechocińskiego, Kosiniak-Kamysz poinformował, że ten nie wystartuje w wyborach. Jak wyjaśnił, były wicepremier nie wyraził "takiego akcesu", gdyż zajmuje się "rozwojem przedsiębiorczości". Szef ludowców zapewnił jednak, że Piechociński, jeśli w przyszłości zechce, będzie miał możliwość startu. W przeciwieństwie do innego byłego prezesa PSL Janusza Wojciechowskiego, który odszedł ze stronnictwa.