- Jeśli nie wyjaśnimy sobie tego, co jest do wyjaśnienia i nie odsłonimy tego scenariusza, kto, po co i dlaczego w tym momencie uruchomił ten scenariusz przekazywania materiałów do mediów, to trzeba stworzyć warunki, że po decyzji obywatelskiej, nowy rząd będzie miał moralny mandat do domknięcia wyjaśnienia tej sprawy - powiedział wicepremier Piechociński. Rozwinął w ten sposób swoje wcześniejsze słowa o tym, że jeśli po wakacjach sprawa nie będzie wyjaśniona, "trzeba w świecie polityki przygotować ten scenariusz, który pozwala przywrócić elementarne zaufanie do całej klasy politycznej". Nie wyjaśnił jednak, czy chodzi mu o nowy rząd, który powstanie po przedterminowych wyborach, czy nowy rząd w ramach obecnego parlamentu. - Mówimy bardzo wyraźnie: wyjaśnienie tej sprawy, a jeśli nie - naszym celem jest szybka weryfikacja polityczna - podkreślił. Dziennikarze pytali też lidera ludowców, czy powinno dojść do szybkich zmian w składzie obecnego rządu. - Nie jest tajemnicą, że nie tylko w sprawach dotyczących personaliów czeka nas otwarta i poważna odpowiedź, bo polityka nie może gnić, polityka musi być transparentnie czysta, a ludzie wobec których stawiane są poważne uwagi, albo kreowane złe opinie, powinni wyciągać w wymiarze osobistym wnioski, tak jak powiedział pan prezydent - odpowiadał Piechociński. - Kto wie, czy nie dojdzie do bardzo głębokiej korekty składu personalnego rządu - dodał. - Nie tylko chodzi o to, że zdobyto te materiał w sposób podstępny i bezprawny, ale równie ważne jest to, co z tego materiału wynika. Także z jakości rozmów i postaw, które ujawniły te rozmowy. Mamy do czynienia z poważnym kryzysem polityki. I trzeba przywrócić polskiej polityce elementarną wiarygodność - powiedział szef PSL. Piechociński podkreślił, że PSL uważa sytuację za "wyjątkowo poważną" i "wymagającą racjonalnej postawy". Zapewniał, że Stronnictwo nie wykorzystuje w koalicji dramatycznej sytuacji po ujawnieniu nagrań i dodał, że oczekuje szybkiego wyjaśnienia sprawy od premiera, rządu i parlamentu. Prezes PSL wezwał też szefów opozycyjnych klubów parlamentarnych do odpowiedzialności, bo - jak ocenił - opozycja przedstawiła nadmiar propozycji naprawczych "oderwanych od konstytucji". Po tym, jak tygodnik "Wprost" ujawnił nagrania z nielegalnych podsłuchów rozmów polityków, PiS postuluje konstruktywne wotum nieufności wobec rządu oraz wcześniejsze wybory. PiS chciało rozmawiać ws. wniosku o wotum nieufności także z PSL. Ludowcy nie wzięli jednak udziału w poniedziałkowych rozmowach w tej sprawie. Z kolei prezydent Bronisław Komorowski powiedział wcześniej w poniedziałek, że podjął działania zmierzające do wyjaśnienia, czy nadal istnieje wola trwania obecnej koalicji większościowej i zdolność brania odpowiedzialności za państwo. Komorowski zaznaczając wtedy, że będzie rozmawiał w poniedziałek z Piechocińskim, przypomniał, że rozmawiał już z premierem i szefem PO Donaldem Tuskiem. Szef PSL zapowiedział w weekend, że w od poniedziałku zaczyna serię spotkań, by ustalić, który scenariusz rozwiązania kryzysowej sytuacji jest realistyczny.