Lech Kaczyński podpisze w sobotę w południe akt ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Podpis prezydenta zakończy proces ratyfikacji Traktatu w Polsce. Prezes PiS był pytany przez dziennikarzy w Sejmie o to, czy nie uważa, że prezydent powinien poczekać z podpisem pod ratyfikacją Traktatu z Lizbony. - To decyzja związana z oceną przez prezydenta sytuacji Polski w Europie - powiedział szef PiS. - Ta ocena będzie, jak sądzę, przedstawiona publicznie w trakcie uroczystości - dodał. J. Kaczyński zastanawiał się też, czy gdyby prezydent szybko podpisał ratyfikację traktatu, "tak jak niektórzy doradzali", to czy wówczas na sobotnich uroczystościach pojawiliby się "najważniejsi politycy Europy". - Pewnie nie. Radziłbym wszystkim Polakom mniej kompleksów, a więcej poczucia siły - dodał. Udział w uroczystości w Pałacu Prezydenckim zapowiedzieli m.in.: szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz premier, przewodniczącej obecnie UE Szwecji, Fredrik Reinfeldt. Traktat Lizboński podpisali przywódcy państw UE w grudniu 2007 r. Ma on usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w około 40 dziedzinach. Traktat zakłada utworzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnej służby dyplomatycznej. W Polsce Sejm uchwalił ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji Traktatu z Lizbony 1 kwietnia 2008 r., 2 kwietnia zgodę na ratyfikację wydał Senat. Prezydent podpisał ustawę ratyfikacyjną 10 kwietnia. W połowie czerwca 2008 r. Irlandczycy odrzucili w pierwszym referendum Traktat z Lizbony. Po tej decyzji Irlandczyków prezydent Lech Kaczyński wielokrotnie powtarzał, że niezwłocznie podpisze akt ratyfikacji, jeśli Irlandczycy zmienią zdanie w sprawie traktatu - podkreślał, że trzeba szanować zasadę jednomyślności. W ubiegłym tygodniu w ponownym referendum 67 proc. Irlandczyków opowiedziało się za Traktatem z Lizbony. Po decyzji Irlandczyków do wejścia w życie tego dokumentu brakuje już tylko podpisów prezydentów Czech i Polski pod aktami ratyfikacyjnymi.