Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył do 18 grudnia proces wytoczony przez Wałęsę Lechowi Kaczyńskiemu za jego wypowiedź dla Polsatu, w której prezydent potwierdził, że Wałęsa był agentem SB o kryptonimie Bolek. - Kiedyś wytoczyłem taki proces Lechowi Wałęsie, który w sposób wyjątkowo szpetny się zachował - nie chcę tego przypominać - i Sąd Najwyższy wtedy stwierdził, że prezydentowi takiego procesu nie można wytoczyć - powiedział J. Kaczyński na konferencji prasowej w Katowicach. - Mam nadzieję, że sądy będą konsekwentne, bo jeżeli nie można było wytoczyć Wałęsie, to nie można też Lechowi Kaczyńskiemu. Prawo się od tego czasu nie zmieniło - zaznaczył. Szef PiS nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie, czy Wałęsa jego zdaniem był "Bolkiem". - Spór wokół tej sprawy, która była wielokrotnie omawiana, powstały książki na ten temat, jest przejawem choroby polskiego życia publicznego - jednych można bez żadnych podstaw oskarżać o niebywałe zbrodnie, całe ekipy można oskarżać o niebywałe zbrodnie, choćby przykład naszego rządu - zauważył były premier. - Było bardzo dużo dobrych wydarzeń, nie udało się nikomu udowodnić żadnych złych, a mimo wszystko wielu Polaków wierzy, bo im to wmówiono, że to były straszne czasy. Z drugiej strony o innych ludziach nie można powiedzieć nic, chociaż są na to papiery, wywody, książki - argumentował. Czytaj też: Rozpoczął się proces Wałęsa kontra Kaczyński