- Bez takiej konfrontacji ta komisja będzie komedią. To pierwsza rzecz jaką trzeba zrobić. Nikt, kto uczciwie patrzy na to, nie może tego kwestionować. Dwaj panowie w sprawach niesłychanie ważnych dla tej kwestii mówią różne rzeczy - powiedział w Rzeszowie lider PiS. Premier Donald Tusk, pytany przez dziennikarzy w Sopocie czy jest gotowy do takiej konfrontacji, powiedział, że "nie jest człowiekiem konfrontacji". Dodał jednak, że gdy zostanie wezwany przez komisję, "nie będzie grymasił i kaprysił". - To komisja będzie decydowała w jakim formacie kto będzie występował. Mam tak oczywiste dla mnie poczucie czystego sumienia i chęci dojścia do całej prawdy, nie tylko dlatego, że prawda jest lepsza od kłamstwa, też dlatego, że w tej sprawie mam uzasadnione, głębokie poczucie, że prawda nie jest przeciwko mnie - powiedział. Szef PiS, pytany czy Beata Kempa i Zbigniew Wassermann będą przedstawicielami jego partii w komisji śledczej, powiedział, że są to kandydaci "bardzo prawdopodobni". Ostateczną decyzje w tej sprawie podejmie Komitet Polityczny PiS. Z kolei zapytany o możliwość kandydowania do komisji Antoniego Macierewicza lider PiS powiedział: "zobaczymy, gdyby PO wróciła do wcześniej obowiązujących w Sejmie obyczajów, że się nie narzuca opozycji, kto, gdzie ma być, to minister Macierewicz ma znakomite przygotowanie". - W tej pracy trzeba sobie różne rzeczy kojarzyć. Trzeba mieć dużą wiedzę z dziedziny służb specjalnych, przestępczości zorganizowanej. Ktoś kto ma taką wiedzę to na pana Sobiesiaka patrzy zupełnie inaczej niż zwykły czytelnik gazety. Sądzę, że Antoniego Macierewicza PO, która ucieka przed prawdą, panicznie ucieka przed prawdą, bardzo boi się - podkreślił. Według J. Kaczyńskiego, PiS po powołaniu komisji śledczej ds. "afery hazardowej" zgłosi wniosek o powołanie komisji śledczej, która zajmie się prywatyzacją polskich stoczni. Prezes PiS nie wyklucza też wniosku o odwołanie ministra skarbu państwa Aleksandra Grada. - Nie wykluczam, jeszcze zobaczymy. Nie jesteśmy specjalnie optymistyczne nastawieni do przegranych wniosków, ale tutaj sprawy poszły tak daleko, bo teraz jeszcze zawaliła się prywatyzacja w energetyce, że naprawdę chciałbym usłyszeć jak premier Tusk broni ministra Grada. Choćby z samej ciekawości, jak kogoś takiego można bronić byłyby interesujące - powiedział J. Kaczyński.