To właśnie sędzia Radzik postawił Leszkowi Mazurowi wspomniane zarzuty. Informację o swojej decyzji skomentował słowami: "wszyscy są równi wobec prawa". Postępowanie wyjaśniające w sprawie Mazura ciągnęło się od marca bieżącego roku. Wówczas TVN ujawnił, że w chwili, gdy Mazur został członkiem KRS miał wyjątkowo słabe statystyki w Sądzie Okręgowym w Częstochowie, w którym orzeka. Dziennikarze ustalili, że Mazur często spóźniał się z uzasadnieniami wyroków, przeciągając długość postępowań. Liczba spóźnień miała sięgać 112 razy. Rzecznik dyscyplinarny poinformował na Twitterze, że postawił Mazurowi zarzuty odnoszące się do 26 z badanych przypadków. Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji - przewinienia Mazura polegały na "oczywistej i rażącej obrazie przepisów kodeksu postępowania cywilnego - art. 329 kpc poprzez sporządzanie uzasadnień do uprzednio wydanych orzeczeń z przekroczeniem ustawowego terminu i bez usprawiedliwienia jego uchybienia". Jak jednak zauważyli komentujący, komunikat ten różni się od innych wydawanych w podobnych sprawach. Chodzi o przedstawienie pełnych danych szefa KRS, kiedy w przypadku innych podaje się wyłącznie pierwszą literę nazwiska.