"Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że zanotowaliśmy faktycznie 17 przypadków zachorowania na odrę. Na szczęście jest to sytuacja, która jest całkowicie bezpieczna dla Polski jako dla kraju, bezpieczna z punktu widzenia populacji, dzięki temu, że większość Polaków, ponad 95 proc. osób, jest zaszczepionych na odrę i to w sposób praktycznie gwarantujący bezpieczeństwo" - mówił Szumowski na briefingu prasowym. "Praktycznie rzecz biorąc, te dzieci, te osoby, które są zaszczepione w sposób zgodny z kalendarzem szczepień, na pewno są bezpieczne. Te dzieci, które zachorowały, to niestety jest wynik braku szczepień" - podkreślił minister zdrowia. "Zachorowania na odrę to wynik braku szczepień. Gdyby w Polsce szczepienia były całkowicie dowolne, to wybuchłaby epidemia. Na szczęście Polacy są bezpieczni" - zaznaczył Szumowski. "To pozwoli zachować bezpieczeństwo w kraju" - Dostaliśmy wyraźne ostrzeżenie od losu, by zacząć myśleć odpowiedzialnie o swoich i o innych dzieciach - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Zaapelował do rodziców, by szczepili dzieci zgodnie z kalendarzem szczepień. Jak podał w niedzielę na konferencji prasowej minister, do tej pory zanotowano 17 przypadków zachorowania na odrę. "To jest taka czerwona latarnia, która się zaświeciła, żeby pokazać: bądźmy rozsądni, bądźmy mądrzy przed szkodą i szczepmy się, szczepmy nasze dzieci, bo to pozwoli zachować bezpieczeństwo w kraju" - powiedział minister zdrowia na konferencji prasowej. Poinformował, że wśród osób, które zachorowały na odrę jest dziecko przed 13 miesiącem życia, czyli w wieku poniżej wieku, kiedy się szczepi przeciw tej chorobie. Minister apeluje do rodziców "Te małe dzieci przed 13 miesiącem życia musimy chronić w ten sposób, że wszyscy szczepimy się zgodnie z kalendarzem szczepień. One jeszcze odporności mieć nie mogą, mają ją od matki. Nie mają jeszcze na tyle wykształconego układu immunologicznego, by wykształcić w sobie pełną odporność i one są niestety pozbawione ochronnej tarczy. Powinniśmy chronić poprzez wyszczepienie populacji powyżej 95 proc. To jest nasz obowiązek, jako dorosłych. Apeluję do rodziców: szczepcie dzieci, zgodnie z kalendarzem szczepień" - powiedział minister zdrowia. "Wszystkie dane, które są w sieci dotyczące powikłań i powiązań z takimi chorobami jak autyzm nie zostały potwierdzone medycznie, to nie są dane prawdziwe. Nie ma żadnych danych, że szczepienia są skorelowane ze wzrostem zachorowalności choćby na autyzm" - podkreślił Szumowski. Zaznaczył, że jak każde leczenie szczepienia również mają swoje powikłania. "Powinniśmy je zgłaszać i najczęściej są one zgłaszane, leczone, ale nie są to powikłania, które mają takie znaczenie jak brak szczepień, które może doprowadzić do epidemii, gdyby (wyszczepialność) spadła poniżej 85 proc." - dodał. "Myślę, że dostaliśmy wyraźne ostrzeżenie od losu, które pokazuje nam, żeby na prawdę zacząć myśleć odpowiedzialne, zacząć myśleć o swoich dzieciach, o innych również i szczepić się zgodnie z kalendarzem szczepień, wtedy będziemy bezpieczni. Na szczęście Polacy są w tej chwili bezpieczni" - powiedział Szumowski. "Wygląda na to, że sytuacja jest opanowana" W sobotę Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Warszawie podał, że od 31 października do godz. 18 w sobotę na Mazowszu zgłoszono 17 przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na odrę. Główny inspektor sanitarny, pytany podczas briefingu prasowego o aktualne statystyki zachorowań na odrę na Mazowszu, poinformował, że według danych z godz. 10 w niedzielę pacjentów, którzy "chorują lub przechorowali już odrę z tego jednego ogniska", jest nadal 17. "Więc wygląda na to, że sytuacja jest w pełni opanowana" - powiedział główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas. "Zobaczymy oczywiście, co przyniesie jutrzejszy dzień, ale mam taką nadzieję, a nawet pewność, że sytuacja jest w pełni opanowana" - dodał. GIS zwrócił jednocześnie uwagę, że gdyby populacja niezaszczepiona była większa, mielibyśmy "z całą pewnością już kilkaset przypadków" zachorowań. "Poza tym także wiemy o tym, że coraz większa grupa rodziców zgłasza się ze swoimi dziećmi do szczepienia" - wskazał Pinkas. Jak dodał, szczepienie jest wskazane do 72 godzin po kontakcie z osobą chorą.