73 lata temu zabitych zostało tam - według różnych szacunków - od 150 do ponad 360 Ukraińców. W zbrodni w Pawłokomie uczestniczyły oddziały poakowskie, czyli żołnierze Armii Krajowej, rozwiązanej w styczniu 1945 roku oraz prawdopodobnie oddziały samoobrony z pobliskich wiosek. Była to akcja odwetowa za uprowadzenie i zamordowanie grupy od 7 do 11 Polaków przez UPA - Ukraińską Powstańczą Armię. Jak informuje ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych, Pawło Klimkin weźmie w Pawłokomie udział w rocznicowych uroczystościach żałobnych poświęconych Ukraińcom rozstrzelanym przez polskie podziemie. Wczoraj, w drodze do Polski Pawło Klimkin odwiedził Lwów. Złożył tam kwiaty m.in. na cmentarzu Orląt Lwowskich, gdzie spoczywają polscy obrońcy Lwowa. Podczas konferencji prasowej we Lwowie szef ukraińskiej dyplomacji, pytany o stosunki z Polską powiedział, że nikt nie powinien wskazywać Ukraińcom, jakich mają czcić bohaterów. W opublikowanym niedawno artykule prasowym Pawło Klimkin napisał, że Armia Krajowa jest odpowiedzialna za krwawe akcje karne wobec mieszkańców ukraińskich wsi. Jako przykład podał właśnie wieś Pawłokoma, gdzie według jego słów polskie podziemie - w tym AK - rozstrzelało 366 Ukraińców. Do zbrodni doszło 3 marca 1945 roku.W maju 2006 roku w uroczystościach upamiętniających polskich i ukraińskich mieszkańców wsi wzięli udział prezydenci obu państw - Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko.