Szef MSZ wraz z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem polecieli w poniedziałek do Londynu w związku z pobiciami mieszkających w Wielkiej Brytanii Polaków. Na wspólnej konferencji z Błaszczakiem Waszczykowski zwrócił uwagę, że Polacy żyją w Wielkiej Brytanii od czasów II wojny światowej, a ich społeczność zwiększyła się po wejściu Polski do UE w 2004 r. "Przez te kilkadziesiąt lat znacząca populacja Polaków w Wielkiej Brytanii nie doznawała żadnych problemów, żadnych krzywd. Kilka miesięcy temu, na marginesie rozbudzonej kampanii przed decyzją o Brexicie i po referendum, zaczęły się pojawiać incydenty wobec Polaków" - powiedział szef MSZ. "Przypomnieliśmy więc władzom Wielkiej Brytanii, że Polacy są grupą, która integruje się dobrze ze społeczeństwem brytyjskim, która ciężko pracuje, płaci podatki i zasługuje na ochronę i opiekę" - podkreślił Waszczykowski. Strona polska - dodał minister - jest zobowiązana, że wielu brytyjskich polityków potępiło incydenty przeciw Polakom, m.in. premier Wielkiej Brytanii Theresa May. "Rozmawialiśmy dzisiaj szczegółowo ponad godzinę, jak dalej wybrnąć z tej sytuacji, jak możemy pomóc, czego możemy się spodziewać od władz brytyjskich, jak mogą zapewnić dalej bezpieczeństwo Polakom" - relacjonował szef polskiej dyplomacji. Waszczykowski zapewniał, że przedstawiciele polskiego rządu nie przyjechali na Wyspy Brytyjskie po to, żeby kogokolwiek obwiniać czy krytykować, tylko po to, aby rozmawiać o faktach i powodach tego, co się wydarzyło, i wspólnie rozwiązywać problemy. Szef MSZ dodał, że polscy politycy zaoferowali pomoc polskiej policji i współpracę z jej brytyjskim odpowiednikiem. Pytany przez dziennikarzy, czy Wielka Brytania to niebezpieczny kraj dla Polaków, szef polskiej dyplomacji odparł: "Mam nadzieję, że nie, że te kilka incydentów, które zostały w ostatnich tygodniach identyfikowane, to jest margines, który się już nie powtórzy". Błaszczak: Nasza rozmowa była skoncentrowana na sytuacji Polaków Nasza rozmowa była skoncentrowana na sytuacji Polaków w Wielkiej Brytanii oraz wyjaśnieniu wydarzeń, z których jedno miało tragiczny charakter - poinformował z kolei minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Poinformował, że brytyjska minister spraw wewnętrznych Amber Rudd zapewniła, że będzie bacznie przypatrywać się prowadzonemu postępowaniu, którego celem jest ujawnienie sprawców. "Ja wyraziłem również swoje zdziwienie tym, że sześciu zatrzymanych młodocianych sprawców tragedii w Harlow zostało wypuszczonych za kaucją" - dodał szef MSWiA. Poinformował, że informacje na temat postępów w prowadzonym śledztwie będą przekazywane polskiej policji. "Jutro odbędzie się spotkanie przedstawicieli polskiej policji z policją z hrabstwa Essex" - zaznaczył. "Zwróciłem także uwagę na to, że w mediach brytyjskich pojawiają się nieusprawiedliwione ataki na obywateli polskich lub obywateli polskiego pochodzenia, że w odróżnieniu od innych nacji, w stosunku do których nie wypada publikować takich ataków, w przypadku obywateli polskich lub obywateli brytyjskich polskiego pochodzenia takie ataki się pojawiają" - mówił Błaszczak. "Usłyszeliśmy od ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona, że on każdej sprawie z osobna, takiej sprawie, będzie się przyglądał. Bierzemy to za dobrą monetę, w związku z tym pan minister spraw zagranicznych upoważnił ambasadora polskiego w Londynie do sygnalizowania takich wydarzeń ministrowi spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa" - powiedział. Poinformował także, że zaprosił minister Rudd do złożenia wizyty w Warszawie.