Sienkiewicz podczas konferencji prasowej przedstawił szczegóły projektu założeń do projektu ustawy, potocznie nazywanej "ustawą przeciwko Wielkiemu Bratu". Obecnie tylko w Warszawie działa kilkanaście tysięcy kamer instalowanych zarówno przez instytucje publiczne, jak i osoby prywatne. - W tej kwestii w Polsce mieliśmy wolną amerykankę czy dzikie pole, jakkolwiek byśmy tego nie nazwali. Nie było żadnych regulacji. Monitoring rozprzestrzeniał się zarówno w rękach samorządów, państwa jak i osób prywatnych, coraz głębiej ingerując w poczucie prywatności każdego z nas - powiedział szef MSW. - Po jednej stronie mieliśmy użytkowników monitoringu czy tych którzy instalują. Po drugiej stronie mieliśmy z kolei organizacje pozarządowe, które bardzo nalegały, aby monitoring był rygorystycznie poddawany kontroli - zaznaczył. Minister dodał, że chodzi m.in. o małe osiedlowe sklepy, których właściciele chronią półki z towarami przed kradzieżą, jak i wielkopowierzchniowe markety albo międzynarodowe korporacje, które za pomocą monitoringu dyscyplinują swoich pracowników. - Ta regulacja musiała godzić czasami bardzo sprzeczne i skomplikowane interesy. Uważaliśmy za absolutnie niezbędne uregulowanie kwestii monitoringu. Jest on częścią pewnej przemiany cywilizacyjnej, którą przechodzimy - powiedział Sienkiewicz. Podkreślił, że wprowadzenie spójnych przepisów regulujących zasady monitoringu wizyjnego jest jednym z jego priorytetów. W czwartek projekt założeń do projektu ustawy, do którego uwagi zgłosiły m.in. organizacje pozarządowe, trafi do konsultacji międzyresortowych. Przepisy regulujące uprawnienia w zakresie monitoringu określa obecnie kilka odrębnych ustaw. "Potrzeba uregulowania problematyki monitoringu wizyjnego w Polsce wynika z braku kompleksowych unormowań dotyczących zasad instalowania i korzystania z systemów monitoringu wizyjnego zarówno przez instytucje państwowe, samorządowe, jak również szeroko rozumiane podmioty prywatne. Istniejące w tym zakresie regulacje mają charakter rozproszony i odnoszą się do wybranych aspektów stosowania monitoringu wizyjnego" - podkreślono w projekcie. Projektowane przepisy wprowadzają zasady prowadzenia monitoringu, oddzielnie dla otwartej i zamkniętej przestrzeni publicznej. Ustawa ma określić także prawa osób, które obejmowane są monitoringiem i sprecyzuje, kto będzie miał dostęp do systemów monitoringu wizyjnego bądź uzyskiwania z nich informacji. Wgląd do nagrań z monitoringu oraz możliwość kopiowania zarejestrowanego obrazu będą miały jedynie służby odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego. Ustawa wprowadzi funkcję administratora systemu monitoringu wizyjnego odpowiedzialnego za zabezpieczenie rejestrowanego obrazu przed dostępem ze strony osób nieupoważnionych. Administrator będzie prowadził coroczną statystykę incydentów ujawnianych za pośrednictwem systemów monitoringu w przestrzeni otwartej. W zamkniętych przestrzeniach publicznych administrator systemu nie będzie mógł zestawiać zarejestrowanego obrazu z danymi osobowymi, pozwalającymi na określenie tożsamości danej osoby. Obszar objęty monitoringiem będzie musiał być oznaczony specjalną tablicą zawierającą piktogram i dane kontaktowe administratora. W otwartej przestrzeni podobnie oznaczane będzie miejsce, gdzie zainstalowano kamerę. Projektowane przepisy zabraniają m.in. prowadzenia monitoringu wizyjnego rejestrującego jednocześnie obraz i dźwięk oraz jego prowadzenia w miejscach, w których mogłoby dojść do naruszenie godności człowieka. Nie będzie można stosować atrap kamer w otwartej przestrzeni publicznej. MSW podkreśla, że podobne rozwiązania obowiązują w wielu krajach europejskich. W Wielkiej Brytanii od 2012 r. istnieje stanowisko komisarza ds. CCTV stojącego na straży przestrzegania praw obywatelskich w kontekście stosowania monitoringu wizyjnego. W Austrii funkcjonuje zasada usuwania utrwalonych danych po upływie 72 godzin, a w Szwecji do zainstalowania kamery w miejscu publicznym wymagane jest zezwolenie urzędu wojewódzkiego, który jest równocześnie organem nadzorującym funkcjonowanie monitoringu. W Hiszpanii instalowanie kamer wymaga uzyskania zezwolenia specjalnej komisji. W Belgii przyjęto zasady wymagające od podmiotu, który zamierza prowadzić monitoring, uzyskania pozytywnej opinii rady gminy, na terenie której znajduje się monitorowane miejsce.