- Zostały też skierowane do innych służb prośby o blokowanie tych stron, tak żeby te zdjęcia nie były upowszechnianie. One przekraczają wszelkie granice. Naruszają przyzwoitość i wrażliwość każdego z nas Polaków, a zwłaszcza rodzin tych, którzy tragicznie zginęli - powiedział szef MSW. Rano w radiu RMF Cichocki mówił, że już kilka tygodni temu kanałem służb specjalnych zadano Rosji "kategoryczne pytanie, dlaczego te zdjęcia się pojawiły, z żądaniem, żeby służby rosyjskie dołożyły starań, żeby tych zdjęć nie było". - Na razie odpowiedzi nie ma - powiedział minister, który nadzoruje służby specjalne. Jego zdaniem zdjęcia prawdopodobnie zostały zrobione "kiedy na miejscu nie było jeszcze Polaków". Pytany, jakie ma hipotezy co do motywu ujawnienia zdjęć, Cichocki odparł, że nie chce ich ujawniać. Dodał, że cała sprawa go niepokoi. Według ministra zdjęcia "są straszliwe" i nie powinny się pojawić. Według informacji przekazanych we wtorek przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zdjęcia niektórych ofiar katastrofy pojawiły się 28 września na rosyjskich stronach internetowych. - Ponadto zdjęcia te zostały opublikowane i rozpowszechnione na serwerach w Niemczech, Stanach Zjednoczonych oraz na Ukrainie - poinformowała ABW. - Po naszej interwencji strona rosyjska oraz ukraińska zablokowały wskazane przez nas strony internetowe - zaznaczył rzecznik ABW Maciej Karczyński. Jak mówił we wtorek, nie zostały zamknięte strony domen niemieckich i amerykańskich, a służby tych państw poinformowały ABW, że nie mogą zablokować tych stron z uwagi na ograniczenia prawne obowiązujące w ich krajach. We wtorek polskie media ujawniły, że na rosyjskich stronach internetowych znajdują się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według ABW zdjęcia niektórych ofiar pojawiły się na rosyjskich stronach internetowych 28 września. Szef ABW Krzysztof Bondaryk już 1 października skierował do szefa Rosyjskiej Służby Bezpieczeństwa (FSB) pismo o wyjaśnienie sprawy.