Polski minister obrony spotkał się w czwartek z sekretarzem obrony USA Chuckiem Haglem. - Rozmawialiśmy o zacieśnieniu współpracy wojskowej polsko-amerykańskiej - poinformował Siemoniak. - Bieżący kryzys skłania nas do tego, by pewne rzeczy robić szybciej i pełniej - dodał. - Uzgodniliśmy dzisiaj, że podejmujemy prace nad polsko-amerykańskim programem solidarności i partnerstwa związanym z pogłębieniem współpracy wojskowej - powiedział Siemoniak. Jako elementy programu wymienił obronę powietrzną, w tym amerykańską instalację, która ma powstać w 2018 r. w Redzikowie (Pomorskie), oraz rotacyjne ćwiczenia amerykańskiego lotnictwa w Polsce (tzw. aviation detachment) z - jak powiedział szef MON - "permanentną obecnością amerykańską samolotów w Polsce i z otwarciem na ćwiczenia z sojusznikami z regionu". Minister obrony w ramach programu mówił też o trwającej procedurze pozyskania pocisków manewrujących dalekiego zasięgu JASSM dla polskich F-16. - Chcemy pogłębić współpracę wojsk specjalnych. Rozmawiamy o obecności wojsk USA w Polsce. Rozmawiamy na temat cyberobrony - wymienił szef MON. Siemoniak powiedział, że zaplanowany na wrzesień szczyt NATO w Newport w Walii powinien przynieść bardzo mocne potwierdzenie roli Sojuszu, a przede wszystkim skłonić państwa członkowskie do większego zaangażowania w sprawy obronne. Szef MON dziękował za twardą i klarowną postawę USA w czasie kryzysu na Ukrainie i decyzję wysłaniu do Polski na ćwiczenia amerykańskich F-16 wraz z personelem. Podziękował też za deklarację Hagla, że samoloty z USA zostaną w Polsce co najmniej do końca 2014 r. Hagel: Amerykańskie myśliwce zostaną w Polsce Amerykańskie myśliwce, które przebywają w Polsce w ramach rotacyjnych ćwiczeń, mogą zostać tam do końca roku - powiedział Chuck Hagel po rozmowach z Siemoniakiem. Mówiąc o przebywających w Polsce 12 myśliwcach F-16 z bazy w Aviano i 200 osobach personelu, Hagel oświadczył: - Jesteśmy gotowi utrzymać tę zwiększoną obecność do końca roku. Nawiązując do środowej zapowiedzi sekretarza generalnego NATO o zwiększeniu obecności wojskowej na wschodnich rubieżach Sojuszu, Hagel podkreślił, że nie chodzi o prowokowanie Rosji, lecz o to, by zademonstrować przywiązanie do zasady kolektywnej obrony, zapisanej w artykule 5. traktatu waszyngtońskiego. - Stany Zjednoczone są w pełni gotowe do wypełnienia płynących z tego zobowiązań - zapewnił.