W środę Błaszczak podsumował trzy lata działalności kierownictwa MON i Sił Zbrojnych RP. Przypomniał, że stanowisko szefa resortu obrony objął 9 stycznia tego roku, kiedy to zastąpił Antoniego Macierewicza. "Urząd się zmienił, ale cel jest ten sam - zapewnienie bezpieczeństwa Polsce i Polakom" - oświadczył. Podkreślił, że obejmując urząd postawił sobie, jako cel trzy główne zadania - modernizację wojska, zwiększenie jego liczebności i mocniejsze osadzenie w strukturach NATO - ze szczególnym uwzględnieniem relacji polsko-amerykańskich. "Dziś z całą pewnością możemy stwierdzić, że dzięki wysiłkom - zarówno moim, jak i mojego poprzednika, ministra Antoniego Macierewicza - w trzy lata udało się nam zrobić wielokrotnie więcej niż koalicji PO-PSL przez długie osiem lat" - stwierdził Błaszczak. Dodał, że PiS udowodniło, że wojsko traktuje w sposób priorytetowy. "Rząd PiS ma świadomość tego, że żołnierze są gwarantem bezpieczeństwa Polski i muszą być godnie wynagradzani, posiadać nowoczesne wyposażenie i mieć silnych sojuszników" - zaznaczył. "Ostanie trzy lata, to wiele przełomowych decyzji, które wyprowadziły nasze wojsko z ery marazmu" - mówił szef MON. Jego zdaniem, podjęte w tym czasie decyzje "wprowadziły nasze Siły Zbrojne w XXI wiek". Ponad 2 proc. PKB na obronność "W porę podjęliśmy pilny program naprawczy, rozpoczynając od kluczowej kwestii zapewnienia odpowiednich środków na wojsko. Ustawa o modernizacji i finansowaniu Sił Zbrojnych przewiduje stopniowe zwiększanie wydatków na obronność do 2,1 proc. PKB w 2020 roku, a docelowo do minimum 2,5 proc. w roku 2030" - powiedział. Według niego, zwiększenie środków na wojsko zapewni mu nie tylko możliwość niezakłóconego funkcjonowania, ale również umożliwi jego modernizację. Błaszczak przypominał też, że Polska jako jedno z niewielu państw NATO, wydaje 2 proc. PKB na Siły Zbrojne. Odpowiedź na "imperialną politykę Rosji" Szef MON mówił też o 18 Dywizji Zmechanizowanej, która jest obecnie formowana w Siedlcach. "To nasza odpowiedz na ekspansywną, imperialną politykę Rosji (...) Sformowanie tak dużego związku taktycznego, to bardzo złożony proces, który będziemy realizować w etapach" - oświadczył. Przypomniał też, że dowódcą tej dywizji został gen. dyw. Jarosław Gromadziński, któremu wręczył w środę "replikę najwyższego odznaczenia wojskowego Orderu Wojennego Virtuti Militari". "Orderem tym był odznaczony 18 Pułk Artylerii Lekkiej, wschodzący w skład 18 Dywizji Piechoty II RP, a więc tej 'żelaznej' dywizji, do której nawiązuje tradycja 18 nowej Dywizji Zmechanizowanej, którą pan dowodzi, panie generalne" - zwrócił się do Gromadzińskiego. "Najgroźniejsze zaniedbanie" PO-PSL Podczas podsumowania trzech lat rządów PiS, Błaszczak mówił, że "najgroźniejszym zaniedbaniem" do którego dopuścił rząd PO-PSL "był całkowicie dysfunkcjonalny system kierowania i dowodzenia", który w sytuacji konfliktu zbrojnego mógł mieć dla Polski tragiczne skutki. Według niego "pseudoreforma" tego systemu z 2014 r. była pozbawiona elementarnej logiki i wprowadziła chaos kompetencyjny i biurokratyczny. "W 2018 r. zaczęliśmy ponownie stawiać ten system z głowy na nogi (...) Wojsko jest formacją hierarchiczną i musi mieć jednego dowódcę. Nasza reforma przywraca Sztabowi Generalnemu funkcje dowódcze, wzmacnia jego rolę i rozszerza kompetencje. W ten sposób dostosowujemy struktury dowodzenia do modelu NATO" - powiedział szef MON. Znaczenie WOT Podkreślił też znaczenie powołania Wojsk Obrony Terytorialnej. Przypomniał, że WOT zaczęto tworzyć w styczniu 2017 r., a proces ten zostanie zakończony do końca 2021 r. "Planujemy, że będzie to łącznie 53 tys. żołnierzy" - wskazał dodając, że obecnie w wojskach tych służy 17 tys. żołnierzy. "Obok wojsk lądowych i specjalnych, Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej, WOT są uzupełnieniem potencjału obronnego Polski. Efektywną i nowoczesną odpowiedzią na zagrożenie wojną hybrydową" - powiedział Błaszczak. Szef MON zaprzeczył też ostatnim doniesieniom medialnym o zmniejszeniu docelowej liczebności formacji WOT. "Nie wygaszamy WOT" - zapewnił. Błaszczak poruszył też wątek wynagrodzeń w wojsku. Zapowiedział, że w przyszłym roku pracownicy cywilni wojska dostaną ponad 300 zł podwyżki. W przypadku żołnierzy zawodowych "średnie uposażenie wzrośnie o ponad 500 zł. Wojska amerykańskie w Polsce Mówiąc o obecności wojsk amerykańskich w Polsce Błaszczak stwierdził: "W tej chwili nie rozmawiamy już o tym, czy wzmocniona obecność wojsk Stanów Zjednoczonych w Polsce zostanie wdrożona, ale o tym, jak ją wdrożyć". Zapewnił, że konsekwentnie zabiega o "zwiększenie sił USA w Polsce, regularnie spotykając się i przekonując amerykańskich polityków w Białym Domu, Pentagonie i Kongresie". W jego ocenie pełne bezpieczeństwo Polski jest możliwe tylko "w ścisłym" sojuszu z państwami NATO, a w szczególności z USA". "Ostatnie trzy lata były dla naszych militarno-politycznych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi - przełomowe" - stwierdził. Plany na 2019 rok Błaszczak wskazał, że 2019 r. "będzie decydujący" w stosunkach polsko-amerykańskich. "Kongres zobowiązał bowiem szefa Pentagonu, by do marca przedstawił raport oceniający wykonalność i zasadność stałego stacjonowania w Polsce amerykańskich sił zbrojnych" - powiedział minister obrony narodowej. Według niego stałe zaangażowanie wojsk amerykańskich byłoby "przełomem dla zagrożonego przez Rosję bezpieczeństwa europejskiego" i "stanowiłoby skuteczny czynnik odstraszania i strategicznego zaangażowania USA w naszym regionie". Obecność wojsk USA w Polsce - jak kontynuował - wzmacniałaby też zdolności obronne NATO na flance wschodniej. Dodał, że Polska zwiększyła również współpracę wojskową w ramach Unii Europejskiej. Ocenił jednocześnie, że wszystkie programy UE "powinny tylko uzupełniać system obronny NATO". Przede wszystkim obrona powietrzna i artyleria Mówiąc o zdolnościach polskiej armii do obrony kraju, Błaszczak ocenił, że priorytetem w "naszych warunkach" powinna być obrona powietrzna i artyleria. Przypomniał, że w marcu podpisany został kontrakt, w ramach pierwszego etapu programu Wisła, na zakup od Stanów Zjednoczonych przeciwlotniczych i przeciwrakietowych zestawów Patriot. "Polska będzie drugim krajem na świecie, właśnie po Stanach Zjednoczonych, wyposażonym w te najnowocześniejsze wersje zestawów z systemem IBCS, dzięki którym uzyskamy bardzo wysoką odporność na ataki z powietrza" - dodał szef MON. Zaznaczył, że umowa na zakup zestawów Patriot oznacza też korzyść dla gospodarki, bo podpisane zostały umowy offsetowe o wartości 948 mln zł i 46 zobowiązań transferowych amerykańskich technologii. Błaszczak dodał, że kolejny przełom w zwiększeniu zdolności obronnych to uzyskana zgoda Departamentu Stanu na sprzedaż Polsce mobilnych zestawów HIMARS - które wybrano w programie artylerii rakietowej dalekiego zasięgu Homar. Szef MON podkreślił przy tym, że "nie rezygnujemy z realizacji żadnego z programów modernizacyjnych Wojska Polskiego", jest ono sukcesywnie doposażane w sprzęt produkowany przez polski przemysł zbrojeniowy. W tym kontekście mówił, że do WP trafiają m.in. moździerze Rak i samobieżne haubice Krab. Błaszczak poinformował też, że we wtorek podpisana została umowa z radomskimi zakładami "Łucznik" na dostawę m.in. dla WOT, 20 tys. pistoletów RP-15 Ragun, którym nadał nazwę Vis 100, odwołującą się do przedwojennej historii tej broni, która uchodziła za najlepszą na świecie. Służba powodem do dumy Podsumowując trzy lata działalności resortu pod kierownictwem PiS, Błaszczak mówił, że w tym czasie podjęto działania, które mają na celu zachęcenie młodych ludzi do zastania zawodowymi żołnierzami. "Chcemy pokazać potencjalnym kandydatom, że jest to nie tylko służba, ale także ciekawa, stabilna i perspektywiczna praca oraz możliwość zdobycia specjalistycznych kwalifikacji" - oświadczył. Przypomniał, że w tym celu uruchomiono w październiku kampanię rekrutacyjną "Zostań żołnierzem Rzeczpospolitej". "Udowodniliśmy, że służba wojskowa jest powodem dumy dla żołnierza. Coraz liczniejsi, coraz lepiej wyszkoleni, wyposażeni, w każdej chwili są gotowi do obrony niepodległości państwa" - oświadczył.