Jak napisał w uzasadnieniu Horała, "Donald Tusk (...) z całą pewnością powinien posiadać na temat nieszczelności systemu podatkowego oraz pogłębiającej się z roku na rok luki podatkowej. Wskazywały na to zarówno oficjalne dokumenty sporządzane przez urzędników Ministerstwa Finansów, raporty przygotowywane przez Komisję Europejską, jak i apele pochodzące z branż szczególnie narażonych na negatywne skutki nadużyć". "Donald Tusk jako szef rządu kierował do Sejmu projekty nowelizacji ustawy o VAT, które pod pozorem znoszenia zbędnych barier administracyjnych rozszczelniały system podatkowy, a następnie nie inicjował prac legislacyjnych nad środkami prawnymi, które w innych państwach Unii Europejskiej prowadziły do zahamowania przestępczości podatkowej" - napisał także. Według Horały, podobne zarzuty sformułować można także w odniesieniu do postępowania premier Ewy Kopacz. "Reformy proponowane przez rząd Ewy Kopacz miały charakter jedynie fragmentaryczny, a nie systemowy i były wprowadzane w życie ze znacznym opóźnieniem" - napisał Horała. Jego zdaniem, obydwoje z byłych premierów zaniedbali również wskazania zwalczania zorganizowanej przestępczości podatkowej jako priorytetu działania CBA. Z kolei byli ministrowie finansów powinni stanąć przez Trybunałem Stanu, ponieważ - według Horały - "ich czyny opisane w zawiadomieniach skierowanych przez komisję śledczą do prokuratury odnoszą się w istocie do tych samych kwestii, opisanych w niniejszym sprawozdaniu". Jak podkreślił, w konstytucji przewidziana jest możliwość, aby "członek Rady Ministrów za przestępstwa popełnione w związku z zajmowanym stanowiskiem odpowiadał przed Trybunałem Stanu". Co znalazło się w raporcie? W projekcie, przygotowanym przez szefa komisji Marcina Horałę, napisano, że "mimo istnienia realnego zagrożenia związanego z potencjalnym wzrostem skali (oraz stopniem skomplikowania) przestępczości podatkowej rząd Donalda Tuska już w 2008 r. zdecydował się na wprowadzenie regulacji, które de facto rozszczelniły system podatkowy, przyczyniając się tym samym do powstania po stronie Skarbu Państwa znacznych strat majątkowych". Podano, że inicjatorem tych zmian w znacznej mierze była sejmowa komisja nadzwyczajna "Przyjazne Państwo" pod przewodnictwem Janusza Palikota (PO). Zgodnie z projektem raportu, postacią mającą istotny wpływ na kształt tych zmian była Renata Hayder, społeczny doradca ówczesnego Ministra Finansów Jana Vincenta-Rostowskiego, a zarazem osoba piastująca tym czasie liczne funkcje w organach reprezentacji bądź organach kontrolnych spółek, działających pod firmą międzynarodowej korporacji konsultingowej Ernst & Young. "Mając na względzie charakter wprowadzonych zmian, za w pełni uprawnione uznać należy stwierdzenie, że w latach 2008-2011 doszło do rozszczelnienia systemu podatkowego, co w istotnym stopniu przyczyniło się do znacznego powiększenia się luki podatkowej" - zaznaczono w dokumencie. Horała: To nie przypadek "W badanym przez komisję okresie nie wprowadzano żadnych systemowych rozwiązań, które służyłyby całokształtowi uszczelnienia systemu podatkowego" - powiedział przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała podczas poniedziałkowego posiedzenia. Jak podkreślił, "kwota luki VAT, tego, co powinno wpłynąć do budżetu państwa i nie wpłynęło, od roku 2007 dynamicznie rosła". "Polska zaczęła w tej niechlubnej konkurencji z roku na rok wyprzedzać coraz więcej państw UE, a jest to bardzo dobre odniesienie i dobry punkt porównawczy, bo podatek VAT jest podatkiem wspólnotowym, harmonizowanym i w związku z tym mniej więcej w podobny sposób pobieranym w Polsce, jak i innych państwach europejskich. Z roku na rok - jak pokazują raporty KE - w tej klasyfikacji w zależności, jak patrzeć, spadaliśmy w sensie skuteczności poboru podatku VAT albo posuwaliśmy się do przodu w sensie skali wyłudzeń i skali luki podatkowej" - powiedział. Dodał, że "nie działo się to przypadkiem". "To w pracach komisji, w tym raporcie, jest pokazane (...). Po pierwsze kwestia działań systemowych, systemowego rozwiązania, czy przynajmniej próby walki z problemem. W tym zakresie można stwierdzić, że w badanym przez komisję okresie nie wprowadzano żadnych systemowych rozwiązań, które służyłyby całokształtowi uszczelnienia systemu podatkowego. Jedynym takim rozwiązaniem, które można uznać za całościowe, było wprowadzenie jednolitego pliku kontrolnego, który zdążono tylko uchwalić przez te osiem lat, nie zdążono go już wprowadzić w życie" - zwrócił uwagę Horała. Horała: Wiedza była Marcin Horała ocenił, że mimo dysponowania wiedzą na temat problemów z VAT, nie podjęto działań systemowych, a system podatkowy był rozszczelniany, m.in. przez kwartalne rozliczenia. "W badanym przez komisję śledczą okresie (grudzień 2007 r. - listopad 2015 r.) pojawiła się szeroka i publicznie dostępna wiedza, np. oszustw w systemie podatku VAT i ich mechanizmów" - stwierdził Horała, prezentując w poniedziałek na posiedzeniu komisji projekt raportu. "Publicznie dostępny zasób wiedzy był podstawą do podjęcia działań systemowych, ale żadne działania nie zostały podjęte" - oświadczył. Wśród dostępnych opracowań na temat przestępstw wokół VAT wymienił raport Izby Lordów z 2007 r., który - jak stwierdził - był szeroko znany w Ministerstwie Finansów. Wśród dalszych dokumentów szef komisji wymienił m.in. liczne raporty, począwszy od komunikatu KE z lutego 2008 r. z opisem zjawiska wyłudzeń, serię raportów KE począwszy od 2009 r., raport PwC z 2013 r. czy opracowanie ABW z 2013 r., w którym agencja opisała zjawisko. Druga grupa zarzutów Horały to wprowadzenie rozwiązań prawnych, rozszczelniających system podatkowy. Jego zdaniem, takim rozwiązaniem było np. wprowadzenie rozliczeń kwartalnych VAT. Podkreślił, że komisja śledcza ustaliła, iż wprowadzenie tego konkretnego rozwiązania było przedmiotem kontrowersji wewnątrz MF, ale w uzasadnieniu zmiany ustawy w ogóle nie pojawił się wątek ryzyka rozszczelnienia systemu. "Tymczasem to się stało jednym z podstawowych narzędzi oszustów" - mówił Horała. Jak dodał, później kilkakrotnie zaniechano likwidacji tego rozwiązania. Raport o odpowiedzialności Tuska i Kopacz "Od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. walka ze zorganizowaną przestępczością nie była priorytetem rządu, odpowiedzialność za to ponoszą premierzy - Donald Tusk oraz Ewa Kopacz" - napisano w projekcie raportu sejmowej komisji śledczej ds. VAT. Projekt stawia m.in. tezę, że rozdzielenie urzędów ministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego, które miało miejsce w 2010 r., uniemożliwiało w znacznym stopniu realizację przez rząd zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa wewnętrznego państwa oraz porządku publicznego. Dodano, że zlikwidowano również zamiejscowe Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. "Działania poszczególnych organów ścigania, organów podatkowych, organów kontroli skarbowej oraz służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa nie były odpowiednio skoordynowane. Pomimo tego, że korupcja bardzo często towarzyszy przestępstwom popełnianym na szkodę państwa, Centralne Biuro Antykorupcyjne w zasadzie nie uczestniczyło w zwalczaniu przestępczości podatkowej" - napisano. Projekt zwraca uwagę, że w 2012 r. w strukturze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego doszło do wchłonięcia Departamentu Bezpieczeństwa Ekonomicznego Państwa przez Departament Kontrwywiadu. "Zespoły oraz grupy ekspercie ds. walki z przestępczością zazwyczaj miały charakter fasadowy. Powyższe pokazuje, że w okresie od grudnia 2008 r. do listopada 2015 r. działaniom w zakresie zwalczania przestępczości podatkowej nie nadano rangi adekwatnej do skali opisywanego problemu" - napisano. Według projektu, działania rządzących w zakresie zapewnienia dochodów skarbu państwa z tytułu VAT i akcyzy w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. "cechowały się rażącym niedbalstwem". "Pod pozorem likwidowania barier administracyjnych wprowadzono rozwiązania, które rozszczelniały system podatkowy" - zauważono. "Pomimo potwierdzonych w wielu niezależnych źródłach informacji, dotyczących powiększającej się luki podatkowej, nie przeprowadzono odpowiednich reform, a zastosowane środki, które miały przeciwdziałać oszustwom, okazywały się nieskuteczne. Ponadto walka z zorganizowaną przestępczością nie stanowiła priorytetu rządu w tamtym czasie. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą premierzy - Donald Tusk oraz Ewa Kopacz" - podkreślono w projekcie. Schemat działania "Główny schemat wyłudzenia podatku VAT, wyłudzenia karuzelowego, nie polegał na tym, (...) że ktoś nie płaci podatku, nie polega na tym, że ktoś, prowadząc działalność gospodarczą, świadcząc usługi i sprzedając produkty, powinien jakąś kwotę podatku odprowadzić, a w wyniku działań nielegalnych odprowadza go mniej lub w ogóle. Nie, podstawowy schemat to było wyłudzenie, to było stworzenie pewnego pozoru działalności gospodarczej, opierającego się zazwyczaj na fałszowaniu dokumentów, który służył temu, żeby na koniec pobrać z budżetu państwa zwrot podatku, który nigdy nie był zapłacony, czyli mówiąc krótko, ukraść żywą gotówkę z budżetu państwa" - powiedział Horała. Zdaniem Horały, wielka skala wyłudzeń podatku VAT "nie była dziełem przypadku". "Rozmontowanie aparatu państwa było wielowymiarowe i nie odnosiło się jedynie do kwestii podatkowych, bo to również było rozbicie prokuratury, to również było wyhamowanie służb specjalnych, to również była kwestia rażąco niskiej odpowiedzialności karnej również w wyniku orzecznictwa Sądu Najwyższego. Cały szereg czynników niezbędnych, żeby wytworzyć takie cieplarniane warunki, taką 'zieloną wyspę' dla oszustów podatkowych zaistniało w Polsce. Prowadzi to do wniosków odpowiedzialności karnej i konstytucyjnej" - stwierdził przewodniczący komisji. Ignorowano to przez lata Według Horały, w badanym przez komisję okresie (grudzień 2007 r. - listopad 2015 r.) do resortu finansów płynęło wiele sygnałów i informacji związanych z wykorzystywaniem deklaracji kwartalnych przez podmioty podejrzewane o udział w oszustwach podatków. Taki raport trafił do MF m.in. w grudniu 2014 r. z adnotacją "pilne". Wewnątrz ministerstwa - jak relacjonował szef komisji - krążyły notki, np. Departamentu Podatku od Towarów i Usług do byłego wiceministra Janusza Cichonia z grudnia 2013 r. Proponowano w niej wyłączenie możliwości składania deklaracji kwartalnych dla podmiotów nowo rejestrowanych. Nie została ona jednak uwzględniona w pracach legislacyjnych. Jak mówił Horała, do urzędów skarbowych występowano z pytaniami o to, jakie rozwiązania ułatwiają wyłudzanie podatku VAT, a jakie trzeba wprowadzić, aby to "ukrócić". "W licznych niezwykle pismach rozliczenia kwartalne się pojawiały i postulat ich zlikwidowania po to, żeby ograniczyć wyłudzenia podatku VAT" - podkreślił. Zgodnie z informacją przekazaną przez szefa komisji, taki postulat pojawiał się w pismach dyrektorów urzędów kontroli skarbowej z wielu miast, jednak wszystkie takie wnioski były ignorowane. Jak podkreślił, ostatecznie te prawo dla podmiotów nowo rejestrujących zostało ograniczone na mocy nowelizacji z grudnia 2016 r. "Przez cały okres badany przez komisję ta luka, to rozszczelnienie funkcjonowało w prawie" - powiedział Horała. Co teraz? Harmonogram "Posiedzenie komisji śledczej ds. VAT, na którym rozstrzygnięte zostaną ewentualne poprawki i zostanie przyjęty raport końcowy, planowane jest na 6 września" - przekazał w poniedziałek szef komisji Marcin Horała. "To posiedzenie byłoby poświęcone dyskusji nad raportem i przedyskutowaniem ewentualnych poprawek" - powiedział. "Na tym posiedzeniu komisja - po przedyskutowaniu treści raportu, rozstrzygnięciu w sprawie poprawek - przyjęłaby ostateczny raport" - podkreślił Horała. Termin składania poprawek do raportu szef komisji chce wyznaczyć do 4 września do godz. 10.00. "Z jedną adnotacją, że chodzi tu o termin dostarczenia ich w formie fizycznej lub elektronicznej do sekretariatu komisji" - dodał. "Z kolei do południa 9 września byłby termin na zgłaszanie wniosków odrębnych przez grupy posłów" - poinformował Horała. Jak zaznaczył, do prezydium Sejmu należy decyzja, kiedy raport stanie na forum izby. O dyskusję nad raportem już w poniedziałek bez powodzenia wnioskował poseł PO-KO Zbigniew Konwiński. Komisja jednak odrzuciła jego wniosek.