W środę w Parlamencie Europejskim dyskutowano o powiązaniu unijnego budżetu z praworządnością. Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber opowiedział się za wprowadzeniem zasady "pieniądze za praworządność". "Środki z podatków Europejczyków mogą być wydawane tylko z zachowaniem zasad prawa. Niezależny wymiar sprawiedliwości, wolne media - to jest najlepsza gwarancja, że środki będą wydawane odpowiednio" - oświadczył. Za podobnym podejściem opowiedział się przewodniczący grupy Odnowić Europę Dacian Ciolos. "Musimy dysponować mechanizmem, który będzie chronił środki europejskie, gdy wartości europejskie są zagrożone. Nie pójdziemy na żaden kompromis w sprawie praworządności" - powiedział były premier Rumunii. Jak zaznaczył, UE potrzebuje więcej środków po brexicie i kryzysach, które przeszła w ostatnich latach. "Parlament Europejski nie może przyjąć kompromisu, który będzie zmniejszać wiarygodność Europy i nie będzie pokazywać obywatelom, że jesteśmy zdolni do działania" - oświadczył. Do sprawy odniósł się także Michal Šimečka, inny eurodeputowany, który nawiązał do sytuacji w Polsce, twierdząc, że jest ona "bezprecedensowa". "Nigdy w historii UE żaden rząd państwa członkowskiego nie sprawował tak dużej kontroli nad sądownictwem" - powiedział.Do tych słów odniósł się na Twitterze szef Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów Jose Igreja Matos. "Zawsze będziemy otwarci na sensowny dialog, jednak nadszedł czas, by rozpocząć proces wykluczenia politycznie zależnej Polskiej Krajowej Rady Sądownictwa z ENCJ" - napisał. Przypomnijmy, że polska Krajowa Rada Sądownictwa została we wrześniu 2018 r. zawieszona w prawach członka Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ). Powodem był zbyt duży wpływ na jej działania polityków partii rządzącej.