wyjechał z prokuratury samochodem, nie rozmawiał z dziennikarzami. Szef CBA był przesłuchany jako świadek w śledztwie w sprawie okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy. Przed planowanym zatrzymaniem Blidy, Kamiński uczestniczył w naradzie u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącej m.in. postępowań w sprawie mafii węglowej. Dotąd łódzcy śledczy przesłuchali czterech uczestników tej narady: ówczesnego naczelnego prokuratora wojskowego Janusza Szałka, b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i b. szefa policji Konrada Kornatowskiego. O ich przesłuchanie wnioskował pełnomocnik rodziny Blidów, mec. Leszek Piotrowski. Piotrowski miał nadzieję, że szef CBA potwierdzi, iż uczestniczył w tej naradzie i opisze jej przebieg. Według niego, jeśli Kamiński zezna co innego, niż Kaczmarek, "to będzie podstawa do konfrontacji". - Jeśli będzie jakakolwiek sprzeczność, to będę wnosił o konfrontację - zaznaczył Piotrowski. Pytany przez dziennikarzy, czy były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinien usłyszeć zarzuty w tej sprawie, pełnomocnik Blidów odpowiedział: "Powinien". - Dotychczas zebrany materiał uzasadnia postawienie zarzutów. Nie chcę mówić o konkretach, nie mam na myśli tylko zarzutów prawno- karnych, ale także inne, choćby polityczne - wyjaśnił Piotrowski. Kaczmarek po swym przesłuchaniu mówił dziennikarzom w Łodzi, że podczas narady krytykował pomysł zatrzymania Blidy i mówił, że nie było podstaw i dowodów do jej zatrzymania. Według niego, były naciski polityczne i wiele nieprawidłowości w tej sprawie. - Jarosław Kaczyński wiedział o zatrzymaniu i doradzał, by b. posłanka SLD nie była wyprowadzana w kajdankach - mówił Kaczmarek. Kornatowski powiedział, że w prokuraturze powtórzył informacje, które przekazał sejmowej komisji do spraw służb specjalnych; miał on wówczas potwierdzić część informacji Kaczmarka. W sierpniu ub.r. szef CBA oświadczył, że Kaczmarek nie mówił prawdy na temat przebiegu narady u premiera i że zarówno ówczesny szef MSWiA jak i szef policji nie zgłaszali zastrzeżeń do informacji szefa ABW w sprawie Blidy. - Spotkanie to dotyczyło najważniejszych postępowań przygotowawczych prowadzonych przez instytucje odpowiedzialne za zwalczanie przestępczości. Jednym z referentów był szef ABW Bogdan Święczkowski, który mówił o postępach w śledztwie dotyczącym afery węglowej. Śledztwa tego nie określał jako "sprawy Blidy", ale jako śledztwo, którego celem jest rozbicie mafii węglowej - oświadczył wówczas Kamiński. Jak dodał, szef ABW podczas spotkania stwierdził, że zebrany materiał dowodowy wskazuje na udział w tym procederze b. polityków SLD i AWS. "W tym kontekście wymienił m.in. nazwisko Barbary Blidy. Obecni na spotkaniu minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek i komendant główny policji Konrad Kornatowski nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń ani uwag do zaprezentowanej przez szefa ABW informacji" - napisał kilka miesięcy temu Kamiński. O tym, że Kaczmarek nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń w sprawie Blidy mówili także w tamtym czasie minister sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, Święczkowski i Szałek. Co ci dwaj ostatni zeznali w prokuraturze nie wiadomo, bowiem śledczy nie ujawniają informacji z przesłuchań zasłaniając się tajemnicą i dobrem postępowanie.