Wojtunik mówił o tym podczas konferencji prasowej zorganizowanej z okazji przypadającego w czwartek Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Korupcji. Tego dnia krytycznie do działań antykorupcyjnych obecnych władz odnieśli się przedstawiciele PiS oraz były szef Biura. Kamiński złożył w czwartek w Prokuraturze Generalnej pismo, w którym - jak mówił - przedstawił listę siedmiu śledztw prowadzonych przez CBA, w których obecnie "nic się nie dzieje". Zarzucił też Wojtunikowi, że dokonał czystek kadrowych w Biurze i obsadził na stanowiskach osoby, które kiedyś były w zainteresowaniu CBA. - Wiem o działaniach prowadzonych przez funkcjonariuszy CBA i nie mam poczucia, że nic się nie dzieje - powiedział Wojtunik. Dodał, że gdy obejmował stanowisko, zastał w CBA pustki na stanowiskach kierowniczych. Szef CBA pytany przez dziennikarzy o zmiany kadrowe, powiedział, że w CBA "na trzydziestu kilku dyrektorów zmiany dotknęły połowy". - Ale tylko kilku zostało przeze mnie zwolnionych - mówił. Podkreślił, że duża część obecnej kadry kierowniczej to osoby, które pracowały w CBA za poprzedniego kierownictwa. Wojtunik dodał też, że ma wrażenie, iż jeszcze "jest za głośno" o CBA i sprawach, które Biuro prowadzi. - Bardzo wiele szczegółów spraw i śledztw, które robimy, przedostaje się do opinii publicznej za wcześnie i te informacje mogą szkodzić tym sprawom - powiedział. Wskazał również, iż wkrótce przygotowane zostanie doroczne sprawozdanie z działań CBA i ono pokaże efekty pracy służby, którą kieruje. Z kolei w ocenie pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją, Julii Pitery, zwalczaniu przestępstw korupcyjnych nie służy "atmosfera histerii"; potrzebna jest natomiast konsekwentna praca nad funkcjonowaniem poszczególnych instytucji państwa. - Atmosfera histerii w zwalczaniu przestępczości powoduje, że wysokość łapówki rośnie, a działania korupcyjne prowadzone są w większym utajnieniu - powiedziała Pitera. Zaznaczyła, że potrzebny jest natomiast wzmocniony nadzór nad instytucjami państwa. Dlatego, jak dodała, skuteczne prewencyjne działania "nie polegają na tym, że kogoś się łapie z kopertą, bo to jest powierzchowne, tylko problem jest głęboko rozpoznany i podejmowane są działania, żeby przestał istnieć". - Irytujące jest, kiedy słyszę, że ktoś coś robi albo niczego nie robi, bo państwo jest skomplikowanym zespołem naczyń połączonych - oceniła. Dodała, że według niej Centralne Biuro Antykorupcyjne jest instytucją potrzebną, pod warunkiem dobrego zarządzania. - Klucz jest w ręku osób zarządzających instytucją, bardzo mało przyczyn nieprawidłowości jest w przepisach prawa - dodała. Wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona poinformował uczestników konferencji, że w ostatnich kilku latach znacznie wzrosła liczba prawomocnych skazań za przestępstwa korupcyjne. Jak mówił, za zaliczane do tej grupy przestępstwa sprzedajności, przekupstwa i płatnej protekcji w 2002 r. było 618 prawomocnych skazań, zaś w ubiegłym roku już 3194 skazań. - Świadczy to o pewnej determinacji organów państwowych w stosowaniu mocnych środków zwalczania korupcji, czyli uruchamiania prawa karnego - ocenił. Wrona zaznaczył jednak, iż oprócz "twardych środków prawnych" ważne są działania prewencyjne i edukacyjne, które promują społeczeństwo wolne od korupcji i pozytywne postawy obywatelskie. W I Konferencji Antykorupcyjnej wzięli udział przedstawiciele władz centralnych, służb, wymiaru sprawiedliwości, naukowcy, reprezentanci organizacji pozarządowych, a także goście z zagranicy. Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Korupcji został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w październiku 2003 roku. Upamiętnia ratyfikację Konwencji Narodów Zjednoczonych Przeciw Korupcji w grudniu 2003 roku w Meridzie w Meksyku.