Wyjaśnił, że sam nie poda się do dymisji, ponieważ - jego zdaniem - byłoby to sprzeniewierzeniem się przysiędze, jaką składał obejmując funkcję szefa CBA. - Że do końca kadencji, czyli do sierpnia przyszłego roku, będę w sposób całkowicie bezstronny, nie ulegając żadnym wpływom i żadnym naciskom, przeciwstawiając się być może często ludziom niezwykle wpływowym (...) trwać do końca i walczyć z korupcją - powiedział Kamiński na konferencji prasowej. Podkreślił też, że zarzuty postawiono mu bezprawnie i ten fakt może być pretekstem dla premiera, żeby odwołać go z funkcji. - Nie chcę dywagować, ale logika wydarzeń jest taka, że jest to wielce prawdopodobne - odpowiedział na pytanie, czy wobec tego spodziewa się odwołania. Szef CBA Mariusz Kamiński oświadczył dziś, że akcja CBA ws. afery hazardowej spowodowała, iż proces legislacyjny dotyczący tej ustawy został "zabezpieczony" i przyszłoroczny budżet państwa będzie bogatszy o kilkaset milionów zł. - Jeśli będę odwołany - a premier ma pretekst - to tę cenę warto zapłacić. Odejdę usatysfakcjonowany - dodał. Przez dłuższą część konferencji w Rzeszowie Kamiński przedstawiał kalendarium działań CBA w sprawie afery hazardowej - m.in. swoich rozmów z premierem Donaldem Tuskiem w tej sprawie. To w tym kontekście Kamiński widzi przedstawienie mu zarzutów w sprawie afery gruntowej. - Są osoby - być może w kierownictwie prokuratury, które nie powinny być tam, gdzie są - oświadczył Kamiński. Dodał, że "przeraża go konformizm" niektórych prokuratorów działających w jego sprawie. Rada Ministrów wysłuchała dziś informacji na temat prac na zamianami w tzw. ustawie hazardowej; przedstawił ją szef Komitetu Rady Ministrów Michał Boni - podała kancelaria premiera na swojej stronie internetowej. - Ministrowie wysłuchali informacji na temat przebiegu prac legislacyjnych nad projektem nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych oraz niektórych innych ustaw. Informacja została przygotowana i przedstawiona przez ministra Michała Boniego, przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów - brzmi komunikat po posiedzeniu rządu zamieszczony na stronie internetowej KPRM. Już w sobotę premier Donald Tusk zapowiedział, że podczas wtorkowego posiedzenia rząd wysłucha informacji w tej sprawie. Tusk mówił wówczas, że chodzi o "kompletną informację od wszystkich ministrów lub wiceministrów z różnych resortów, którzy opiniowali tę ustawę". Również rzecznik rządu Paweł Graś powiedział we wtorek w radiu RMF FM, że podczas wtorkowego posiedzenia rządu wszyscy, którzy byli zaangażowani w powstawanie projektu nowelizacji tzw. ustawy hazardowej będą zobowiązani do przedstawienia szczegółowych informacji. Według informacji "Rzeczpospolitej" dwaj politycy PO - Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski - mieli lobbować w sprawie tzw. ustawy hazardowej w interesie firm hazardowych; dwaj biznesmeni z Dolnego Śląska mieli zabiegać u polityków PO o skreślenie z projektu noweli zapisu o dopłatach nałożonych na firmy hazardowe. Drzewiecki i Chlebowski odrzucają zarzuty. Obaj stracili jednak stanowiska: Drzewiecki - ministra sportu, a Chlebowski - szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.