Jakubowski podał się do dymisji w piątek. Nie podał przyczyn. Nie chce ich też podać żaden przedstawiciel MSWiA, któremu podlega BOR - przypomina gazeta. Jak pisze "GW", odejścia Jakubowskiego zażądał Lech Kaczyński zirytowany ostatnią awanturą, do której doszło w prezydenckim ośrodku wypoczynkowym w Juracie, gdzie razem z prezydentem wypoczywa premier. Funkcjonariusze biura opowiadają, że kilka dni temu na teren ośrodka wpadła piłka, którą bawiły się miejscowe dzieci. Jakubowski będący w konflikcie z szefem ochrony prezydenta, majorem Krzysztofem Olszowcem, postanowił to wykorzystać i zażądał wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ochronę prezydenta. Piłkę musieli odbierać rodzice dzieci. - Doszło to do prezydenta, który miał dosyć konfliktowego charakteru Jakubowskiego i zażądał jego odejścia - twierdzą informatorzy gazety. Warto dodać, że Jakubowski już wcześniej zaliczył kilka wpadek.