w czwartek w Warszawie podczas konferencji "Afganistan jako teatr działań wojennych. Historia i współczesność", zorganizowanej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Minister podkreślał, że w Afganistanie "nikogo nie chcemy przekonywać, nikogo nie chcemy nawracać". "Chcemy, by ludzie mieli tam spokojne i godne życie. To podstawowe przesłanie naszej misji. (...) Chcemy pomóc im w tym, by żyli spokojnie, by system wartości, który dla nich jest święty, został zachowany" - przekonywał. Zdaniem ministra, "błędem przeszłości, również niedalekiej, było przekonanie, że tylko i wyłącznie europejski system wartości jest systemem, który może uszczęśliwiać wszystkich tych, którzy żyją na innych kontyngentach i w innych warunkach". - Tak nie było, nie jest i nigdy nie będzie. Im szybciej kraje świata zachodniego pojmą tą prawidłowość, tym świat będzie bardziej bezpieczny - podkreślił. Zdaniem szefa , operacja ISAF w Afganistanie jest najtrudniejszą misją Sojuszu Północnoatlantyckiego - "pierwszą prowadzoną poza terytorium traktatowym w trudnych warunkach geograficznych w starciu ze zdeterminowanym przeciwnikiem". - Jest misją trudną i ryzykowną. Nikt kto jest rozsądny i odpowiedzialny za słowo, nie może mówić niczego innego - dodał. W Afganistanie znajdzie się 1188 polskich żołnierzy. Będą stacjonować w kilku miejscach - elementy batalionu manewrowego znajdą się w bazach Sharana, Ghazni i Waza Khwa. Oprócz tego nasi żołnierze będą w dowództwie ISAF w Kabulu, saperzy w bazie Bagram, a siły specjalne w Kandaharze. Polscy żołnierze mają współpracować z amerykańską 82. Dywizją Powietrzno-Desantową oraz lokalną policją i armią afgańską, którą wspomogą w zakresie poszukiwania nielegalnej broni, ładunków wybuchowych i szkolenia personelu.